Co on wyprawiał!? Takiego show w polskiej lidze jeszcze nie było

Twitter / oficjalny profil Energa Basket Ligi / Travis Trice
Twitter / oficjalny profil Energa Basket Ligi / Travis Trice

Travis Trice był jednym z bohaterów Śląska Wrocław w czwartym meczu serii ćwierćfinałowej z Enea Zastalem BC Zielona Góra. Jego zespół wygrał 87:80, a Amerykanin dał popis.

WKS Śląsk Wrocław marząc o półfinale Energa Basket Ligi nie może już przegrać meczu w serii z Enea Zastalem BC Zielona Góra. I na razie presja mu... służy.

Udało się bowiem doprowadzić w serii do wyniku 2:2 i decydującego o awansie spotkania, które odbędzie się w sobotę 30 kwietnia w Zielonej Górze (początek o godz. 20:30).

Jednym z bohaterów meczu numer 4 był bez wątpienia Travis Trice, który rozegrał wręcz nieprawdopodobną pierwszą połowę. Zdobył w niej 28 punktów, wykorzystując szalone 7 z 8 prób z dystansu (łącznie 10/12 z gry).

Trice po jednej z kolejnych trafionych rzutów rozłożył ręce na wzór pamiętnego meczu Michaela Jordana.

Największa gwiazda Śląska (a może i całej ligi?) kolejny raz udowodniła, dlaczego właśnie jemu przyznano tytuł MVP sezonu zasadniczego w Energa Basket Lidze. Finalnie czwarty mecz ćwierćfinałów zakończył z dorobkiem 33 "oczek" i siedmiu asyst.

Z tak dysponowanym liderem Śląsk z pewnością może liczyć w odwrócenie losów serii i wywalczenie awansu rozpoczynając serię od stanu 0:2.

Zobacz także:
Zabójczy finisz, fenomenalny Garrett! Jest kolejne rozstrzygnięcie w PLK
Bucks i Warriors dokończyli dzieła. Grają dalej

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, co wymyśliła Anita Włodarczyk. Ma specyficzne poczucie humoru

Źródło artykułu: