Na koniec maja 2024 roku zaplanowano mityng w Dessau-Rosslau. W tej imprezie bierze udział Kryscina Cimanouska. Białoruskiej lekkoatletce z polskim obywatelstwem w piątek (24 maja) nie poszło jednak najlepiej. Z czasem 11,44 s zajęła czwarte miejsce.
Bieg na 100 metrów nie ułożył się zatem po jej myśli. Jak przyznała sama zainteresowana we wpisie w mediach społecznościowych, taki wynik w sezonie olimpijskim nie jest powodem do zadowolenia.
Jak się okazuje, 27-latka nie może w spokoju przygotowywać się do zawodów. Wszystko z powodów politycznych. Przypomnijmy, że Cimanouska sprzeciwia się reżimowi Alaksandra Łukaszenki. Dlatego też spotykają ją i jej rodzinę nieprzyjemności.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
"Trudno przygotować się do biegania i zawodów, gdy dzień wcześniej ludzie przychodzą do domu twojej rodziny, trudno przygotować się, gdy w ojczyźnie toczy się przeciwko tobie sprawa karna, trudno, gdy nie wiesz, co jutro będzie z twoją rodziną" - czytamy.
Cimanouska w 2021 roku uciekła ze swojego kraju w obawie przed represjami ze strony Łukaszenki i znalazła schronienie w Polsce. W związku z tym, że w 2022 roku uzyskała polski paszport, może występować pod Biało-Czerwoną flagą.
Dodajmy, że 27-latka jest blisko występu na tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Wszystko dzięki lokatom w rankingu w biegach na 100 m i 200 m. Cimanouska wiąże też duże nadzieje z polską sztafetą.
Zobacz także:
Na Joannę Jóźwik spadła fala hejtu. "Nie zasługujesz na to, żeby żyć"
Nie miała wyjścia. Anna Kiełbasińska rezygnuje z ME