Erwina Ryś-Ferens: Nie mogę doczekać się odpowiedzi od premiera. Chodzi o rentę

- Nie mogę doczekać się odpowiedzi od premiera, do którego zwróciłam się o przyznanie specjalnego świadczenia, które otrzymuje m.in. Tomasz Gollob - mówi Erwina Ryś-Ferens, trzykrotna medalistka MŚ w łyżwiarstwie szybkim.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Erwina Ryś-Ferens Materiały prasowe / Na zdjęciu: Erwina Ryś-Ferens
Uczestniczka Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976), Lake Placid (1980), Sarajewie (1984) i Calgary (1988) na początku tego roku zachorowała na raka kości. Choroba zaatakowała jej nogi, nadmiernie eksploatowane przez ponad 20 lat ciężkich treningów. Erwina Ryś-Ferens straciła w nich władzę i obecnie wymaga całodobowej opieki.

Kobieta w rozmowie z "Super Expressem" zdradziła, że specjalistyczne leczenie jest bardzo drogie. - Opiekunka przez całą dobę to trzy tysiące złotych, do tego suplementy diety, witaminy - powiedziała Ryś-Ferens, która zwróciła się do premiera Mateusza Morawieckiego o przyznanie specjalnego świadczenia (renty).

Taką pomoc otrzymuje m.in. Tomasz Gollob. W grudniu 2017 roku była premier Beata Szydło, podjęła decyzję o przyznaniu renty specjalnej dla Golloba. Nie zdążyła podpisać dokumentów, ale zrobił to jej następca Mateusz Morawiecki. Mistrz otrzymuje co miesiąc 4 tysiące złotych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk

- Nie mogę doczekać się odpowiedzi od premiera, do którego zwróciłam się o przyznanie specjalnego świadczenia, które otrzymują Tomasz Gollob czy Józef Łuszczek - przyznała kobieta.

Jej stan nie uległ poprawie w ostatnim czasie. Ryś-Ferens w trudnych chwilach może liczyć na wsparcie nie tylko bliskich, ale także kibiców, którzy - w nagłośnionej przez media zbiórce w serwisie zrzutka.pl - zebrali ponad 120 tysięcy złotych. Wsparcia udzieliły też związki sportowe. Dzięki temu kobieta ma zapewnioną pomoc, a jej mieszkanie zostało przebudowane pod kątem potrzeb osoby niepełnosprawnej.

- Mój stan nie zmienia się. Nogi odmawiają posłuszeństwa. Spędzam czas głównie w pozycji leżącej, gdy siedzę dłużej na wózku, to nogi zaczynają puchnąć. Lekarze nie mówią o rokowaniu poprawy. Przechodzę rehabilitację, wykonuję też medytację i liczę na cud - podkreśliła kobieta.

Zobacz także:
Transfery. Legia Warszawa. Michał Karbownik odsłania kulisy. "Miałem rozmowy z Gattuso"
Transfery. Serie A. Arkadiusz Milik. Włoskie media ujawniają, dlaczego Polak nie przeszedł do AS Roma

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×