Legendarna maratonka skończyła 60 lat i... zamierza pobić rekord świata

Joan Benoit Samuelson niedawno była świadkiem próby złamania magicznej bariery dwóch godzin w maratonie. Wkrótce sama stanie przed wyzwaniem, które zagraniczne media nazywają "zuchwałym". Jesienią chce przejść do historii maratonu.

Michał Fabian
Michał Fabian
Joan Benoit Samuelson i Eliud Kipchoge po próbie złamania dwóch godzin w maratonie Instagram / Joan Benoit Samuelson / Joan Benoit Samuelson i Eliud Kipchoge po próbie złamania dwóch godzin w maratonie
6 maja Eliudowi Kipchoge zabrakło zaledwie 26 sekund, by uporać się z magiczną barierą na "królewskim dystansie" (42,195 km). Gdy Kenijczyk kończył próbę nazywaną Breaking2, kibice zobaczyli na linii mety starszą kobietę. Trzymała wstęgę, którą przeciął biegacz, a następnie z uśmiechem na twarzy biła mu brawo.

To Joan Benoit Samuelson - legenda kobiecego maratonu, pierwsza mistrzyni olimpijska w tej konkurencji. Na poniższym zdjęciu widzimy ją tuż po zakończeniu próby Kipchoge.


Kilkanaście dni po wyczynie kenijskiej gwiazdy zrobiło się głośno o Amerykance. Teraz to ona zamierza podjąć wyzwanie, dzięki któremu znajdzie się w księdze maratońskich rekordów. 16 maja Benoit Samuelson obchodziła 60. urodziny. Zdradziła wówczas, że chce być pierwszą kobietą po "sześćdziesiątce", która przebiegnie maraton poniżej trzech godzin.

- Ma zuchwały cel - czytamy w magazynie "Runner's World". Ze statystyk publikowanych po maratonach wynika, że czas poniżej 3:00 to nie lada wyczyn. Może się nim pochwalić 2-3 proc. biegaczy. Najczęściej - nie licząc zawodowców - to wysportowani mężczyźni w sile wieku.

ZOBACZ WIDEO Horror w Płocku. Kulisy finału PGNiG Superligi

Boston, Los Angeles, Chicago...

Pochodząca ze stanu Maine Benoit była gwiazdą maratonów na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku. W 1979 r. reprezentantka Bowdoin College odniosła pierwsze spektakularne zwycięstwo. Wygrała w Bostonie, pokonując końcówkę trasy w czapeczce miejscowego klubu baseballowego Red Sox. Cztery lata później Benoit startowała w Bostonie już jako wielka gwiazda. Zwyciężyła po raz drugi, ze znakomitym wynikiem 2:22:43, który był wówczas nieoficjalnym rekordem świata w maratonie (poprawiła go w 1985 r. Norweżka Ingrid Kristiansen).

Największą sławę Amerykance przyniósł triumf podczas igrzysk w Los Angeles w 1984 r. Po raz pierwszy maraton pań znalazł się w kalendarzu olimpijskim. Benoit pokonała wszystkie najgroźniejsze rywalki - Grete Waitz, Rosę Motę i wspomnianą Kristiansen. Gdy wpadła na stadion olimpijski, tłum wiwatował na jej cześć. 27-latka jeszcze przed przekroczeniem linii mety zdjęła dużą, białą czapkę i pomachała kibicom.

Miesiąc po igrzyskach wyszła za mąż za szkolną miłość Scotta Samuelsona i od tego momentu używa podwójnego nazwiska. W 1985 r. zwyciężyła w kolejnym z wielkich amerykańskich maratonów - w Chicago - z rekordem USA (2:21:21), który wymazała dopiero po 18 latach Deena Kastor. Później trapiły ją kontuzje, ale zdołała jeszcze zająć trzecie miejsce w Nowym Jorku (1988) czy czwartą lokatę w Bostonie (1991).

Nie mogła przestać rywalizować

Większość zawodowych maratończyków po zakończeniu kariery zdejmuje nogę z gazu. Lata wyczerpujących treningów dają znać o sobie. Wyeksploatowany organizm Joan Benoit Samuelson także poprosił o przerwę. Amerykanka urodziła dwoje dzieci, ale po kilku "luźniejszych" latach nie potrafiła, ot tak, zawiesić butów na kołku. Ciągnęło ją do rywalizacji. Dlatego nadal startowała w maratonach i nadal uzyskiwała bardzo dobrze rezultaty.

W kwietniu 2008 r. - będąc krótko przed 51. urodzinami - wzięła udział w amerykańskich kwalifikacjach olimpijskich (do igrzysk w Pekinie). Pokonała wiele młodszych zawodniczek. Zajęła 90. miejsce (na 146 startujących) z wynikiem 2:49:08, który oznaczał rekord USA w kategorii wiekowej 50-54 lata. - Ten start był tak spontaniczny jak w 1979 roku. Chciałam złamać trzy godziny i dotrzeć do mety - mówiła po zawodach. Deena Kastor, zwyciężczyni kwalifikacji, nie kryła podziwu dla Benoit Samuelson. - Zawsze była dla mnie inspiracją - komentowała.

Mistrzyni olimpijskiej z Los Angeles motywacji do dalszych startów nie brakowało. Dostawała zaproszenia na najważniejsze amerykańskie maratony. Wygrywała w nich pewnie w swojej kategorii wiekowej. - Po tym, jak skończyłam 50 lat, chciałam pobiec poniżej 2:50 we wszystkich najważniejszych maratonach w USA. I to zrobiłam - wspomina.

NA DRUGIEJ STRONIE PRZECZYTASZ M.IN., W JAKIM MARATONIE AMERYKANKA ZAMIERZA POBIĆ REKORD, A TAKŻE JAKA JEST JEJ RECEPTA NA SZYBKIE BIEGANIE PO "SZEŚĆDZIESIĄTCE"

Czy Joan Benoit Samuelson będzie pierwszą kobietą po "60", która przebiegnie maraton poniżej 3 godzin?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×