Joanna Jędrzejczyk na gali UFC 211 w Dallas po raz piąty z rzędu obroniła tytuł mistrzyni kategorii słomkowej, pokonując na punkty szalenie niebezpieczną Jessikę Andrade. Łukasz Jurkowski w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że to była najlepsza walka Polki w karierze.
- Asia miała pełną kontrolę na dystansie pięciu rund. Była świetnie przygotowania atletycznie. Szybkościowo też wyglądała rewelacyjnie. Do tego genialny timing. To był taki dzień, że wszystko jej wychodziło. Całkowita dominacja. Zresztą statystyki ciosów mówią same za siebie - zaznaczył zawodnik MMA.
Andrade, choć nie wygrała, to zasłużyła na wielkie słowa uznania. Brazylijka przyjęła sporo mocnych ciosów i się nie poddała.
- Niejedna zawodniczka na jej miejscu by się położyła albo machnęła ręką i powiedziała, że ma dość. Rzeczywiście trochę oberwała. Zwłaszcza tych wysokich kopnieć. Ma twardą głowę. Choć wybrała niebezpieczny sposób na spędzanie sobotniego wieczoru - zauważył "Juras".
Zdaniem jednego z bohaterów gali KSW 39 w UFC "JJ" nie ma godnej rywalki.
ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski otwarcie o swoich relacjach z Rafałem Majką. "Wzajemnie się nakręcamy"
- Nikt nie jest już w stanie zagrozić Jędrzejczyk w kategorii słomkowej. Myślę, że mina Rose Namajunas, bo tam po walce pokazali ją na trybunach jako zapewne kolejną rywalkę Asi, mówi sama za siebie. Ona pewnie już w głowie ma, że przyjmie tych ciosów jeszcze więcej niż Andrade - powiedział.
Jędrzejczyk w przyszłym roku zamierza zdominować kategorię muszą, której powstanie zapowiedzieli już szefowie największej federacji MMA na świecie.
- Asia zapowiadała, że chce zdobyć drugi pas i myślę, że w tej kategorii do 57 kg spokojnie go ogarnie - zakończył Jurkowski.