Tragicznie zakończył się powrót do sportu Donshaya White'a. Amerykanin wszedł do klatki po raz pierwszy od listopada 2015 roku. Jego rywalem był w sobotę Ricky Muse.
Walka na gali w Kentucky została przerwana przez sędziego w drugiej rundzie, a zwycięzcą ogłoszono Muse'a. 37-letni White już po przerwaniu pojedynku wyglądał na niezwykle zmęczonego i potrzebującego pomocy lekarzy.
Amerykanin zszedł jednak do szatni o własnych siłach, jednak to właśnie tam rozegrała się tragedia. White stracił przytomność, a jego serce przestało pracować. Mimo szybkiej reakcji służb medycznych i przewiezienia do szpitala, nie udało się go uratować.
Przyczyna śmierci zawodnika mieszanych sztuk walki nie jest znana.
To kolejna w ostatnim czasie tragedia w sportach walki. W czerwcu śmierć po przegranej walce bokserskiej poniósł Tim Hague.