To już druga wygrana z rzędu Karoliny Kowalkiewicz (MMA 12-2). Polka niejednogłośną decyzją sędziów po trzech rundach pokonała Felice Herrig (MMA 14-7), zbliżając się po raz kolejny do walki o tytuł mistrzowski UFC kategorii słomkowej.
Trenująca w łódzkim Shark Top Team zawodniczka chwilę po walce przyznała, że była zaskoczona decyzją sędziów. W jej opinii zwyciężyła wszystkie trzy rundy.
- Walka potoczyła się tak, jak się spodziewałam i jestem szczęśliwa, że zwyciężyłam. Nie wiem jednak, jak punktowali to sędziowie, skoro była to niejednogłośna decyzja. To było jasne, że zwyciężyłam wszystkie trzy rundy - powiedziała Karolina Kowalkiewicz chwilę po walce.
Bez zastanowienia Polka przyznała również, że w swojej karierze ma jeden cel - ponowne zdobycie miana pretendentki do pasa mistrzowskiego w kategorii słomkowej.
- Teraz chcę zrobić sobie wakacje i spędzić trochę czasu z rodziną. Z pewnością będę oglądać walkę Rose Namajunas z Joanną Jędrzejczyk bardzo uważnie. Moim celem jest zdobycie kolejnego miana pretendentki do tytułu - zakończyła Polka.
Pod szyldem UFC Kowalkiewicz stoczyła już siedem pojedynków, z których pięć zwyciężyła. Podopieczna Łukasza Zaborowskiego zwyciężała między innymi z Randą Markos, Jodie Esquibel oraz obecną mistrzynią w kategorii słomkowej, Rose Namajunas.
ZOBACZ WIDEO: Szpilka, Wach, Ugonoh, Najman i Piątkowska na PGE Narodowym. "To będzie największa gala bokserska w historii Polski"