Pawlak i Błeszyński łącznie walczyli ze sobą... 50 minut! Ich obie walki trwały pełen dystans pięciu rund i dostarczyły kibicom mnóstwo emocji.
W pierwszym pojedynku, w lutym na Babilon MMA, 12 sędziowie wskazali remis. Rewanż odbył się 27 listopada. Tym razem jednogłośną decyzją zwyciężył były zawodnik UFC, na którego biodrach zawisł pas w kategorii średniej (czytaj więcej >>>).
Adrian Błeszyński w rewanżu walczył do ostatniego tchu. Jego mocno porozbijana i zakrwawiona twarz była najlepszym dowodem na to, jak wiele zdrowia zostawił w klatce. Ambitną postawę "Ares" przypłacił jednak poważnym urazem.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). To było Rutkowski show podczas gali FEN 31. "To pstryczek dla niego. Szanujmy się!"
"Niestety oko, które po walce wyglądało tak, będzie musiało być w końcu operowane. Oczodół został złamany, a oko troszkę opadło...To nie moja pierwsza taka kontuzja więc, na dniach wskakuje na stół i trzymajcie kciuki za jak najszybsze dojście do siebie" - napisał na Facebooku Adrian Błeszyński.
Zawodnik Sportowego Zagłębia w zawodowej karierze stoczył 14 pojedynków, z których 9 wygrał i 1 zremisował. Dla organizacji Babilon MMA walczy od 2019 roku.
Czytaj także:
Anthony Joshua chce ratować boks. Mówi o kolejnej wielkiej walce
Koronawirus. Krzysztof Głowacki zakażony. Jego mistrzowska walka odwołana!