FEN 37. Adam Kowalski przywita debiutanta z Chorwacji

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Adam Kowalski
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Adam Kowalski

Adam Kowalski (13-6-1, 1 N/C, 2 KO, 3 SUB) podejmie Mario Zgelę (4-2, 2 KO, 2 SUB) podczas gali FEN 37: ENERGA Fight Night Wrocław, która 27 listopada odbędzie się we wrocławskiej hali Orbita.

W tym artykule dowiesz się o:

Limit wagowy tego pojedynku to 95 kilogramów. Transmisja z wydarzenia odbędzie się w systemie PPV.

Adam Kowalski wygrał swój ostatni pojedynek w FEN. W czerwcu na pełnym dystansie zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów z Marcinem Filipczakiem. Wcześniej w walce o tytuł mistrza organizacji w kategorii półciężkiej uległ Marcinowi Wójcikowi.

Wojownik z Olsztyna ma za sobą wygrane wojny z Wojciechem Januszem, z którym zwyciężył na FEN 27 w Szczecinie na dystansie trzech rund i z Rafałem Kijańczukiem, którego poddał w premierowej odsłonie podczas FEN 25.

ZOBACZ WIDEO: Brutalny nokaut w Moskwie. Pierwszy cios widać dopiero na powtórce

Zgela ma 24 lata i pochodzi z Chorwacji. W swojej drugiej zawodowej walce poddał w 2. rundzie Nikole Drljacę, rok później również duszeniem zza pleców rozprawił się z Milanem Bodonjim.

Wojownik z Bałkanów ma na swoim koncie także dwa zwycięstwa przez TKO - do drugiej rundy nie wyszli z nim Mario Denng i Givango Francisco. Podczas FEN 37 Zgela zadebiutuje w Fight Exclusive Night.

Karta walk FEN 37: ENERGA Fight Night Wrocław

120,2 kg, MMA: Szymon Bajor vs Adam Wieczorek*
70,3 kg MMA: Mateusz Rębecki vs Arkadij Osipjan*
77,1 kg, K-1: Dominik Zadora vs Anatoli Hunanjan*
77,1 kg MMA: Cezary Oleksiejczuk vs Ajgun Achmedow*
77,1 kg, MMA: Adrian Zieliński vs Szymon Dusza
83,9 kg, MMA: Krystian Bielski vs Piotr Kuberski
95,0 kg, MMA: Adam Kowalski vs Mario Zgela
61,2 kg, MMA: Mariusz Joniak vs Lukas Chotenovsky
TBA vs TBA
93,0 kg, MMA (semi-pro): Łukasz Olech vs Paweł Całkowski

*walka o pas mistrzowski federacji FEN

Czytaj także:
Mamed Chalidow miażdży Bombardiera po walce z Pudzianowskim. "Nie mogę kłamać"
Glover świętuje pokonanie Błachowicza. Tego się nie spodziewaliśmy

Źródło artykułu: