Tyson Fury w sobotni wieczór na stadionie Wembley w Londynie znokautował w 6. rundzie Dilliana Whyte'a. W obecności 94 tysięcy fanów odniósł swoje 32. zwycięstwo w zawodowej karierze.
Tuż po walce 33-latek ogłosił, że... na tym kończy. Potwierdził to, o czym mówiło się już przed walką.
- Obiecałem mojej uroczej żonie Paris, że po trzeciej walce z Deontayem Wilderem to będzie to. Później zaproponowano mi walkę na Wembley i pomyślałem, że jestem to winien fanom, każdej osobie w Wielkiej Brytanii - powiedział stanowczo 33-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Pudzianowski trenuje przed walką z Materlą
- Muszę być człowiekiem, który dotrzymuję słowa. Myślę, że to jest to - zakończył wielki mistrz.
Okazuje się jednak, że Fury wcale nie chce kończyć ze sportami walki. Po słowach o zakończeniu kariery na ringu pojawił się bowiem mistrz UFC Francis Ngannou i obaj umówili się na... walkę hybrydową na specjalnych zasadach w 2023 roku!
- Chcę dowiedzieć się, kto jest najgorszym s********** na świecie - wypalił Ngannou cytowany przez BT Sport. - To będzie bardzo wyjątkowa walka, jakiej nigdy wcześniej nie widziano w historii naszego sportu - dodał Fury, który ich pojedynek nazwał "wybuchowym".
Na jakich zasadach spotkają się w ringu? - Będzie to hybrydowa walka z różnymi zasadami. Rękawice MMA na ringu, coś w rodzaju pomieszania - wyjasnił Ngannou.
"Definitely sometime next year. 2023. That fight will happen!"
— UFC on BT Sport (@btsportufc) April 23, 2022
"Tyson Fury vs. Francis Ngannou in Africa. The Rumble in the Jungle 2!"@francis_ngannou is adamant the @Tyson_Fury fight will happen! #FuryWhyte pic.twitter.com/h4wuQGGsvO
Zobacz także:
O tym nokaucie mówi cały świat! Co za bomba
Nokaut! Jeden cios zakończył walkę Fury - Whyte