To mógł być dobry wyścig - Toro Rosso po GP Singapuru

Nie zachwycili w wyścigu o Wielką Nagrodę Singapuru kierowcy Scuderia Toro Rosso. Po raz kolejny odezwały się problemy techniczne w ich bolidach. Warunki na torze miały niekorzystny wpływ na układy hamulcowe w wielu bolidach, w tym w samochodzie Alguersuariego.

Sebastien Buemi (nie ukończył): Start był dla mnie całkiem dobry, wyprzedziłem Kimiego i jechałem dobrze. I zacząłem cierpieć z powodu degradacji opon. Pierwszy pit stop przebiegł pomyślnie i włączyłem się na dwunastym miejscu. Po tym wyjechał samochód bezpieczeństwa i zgromadził wszystkich w skupisku. Znalazłem się znowu za Kimim i naciskałem go do mojego drugiego pit stopu, gdzie miałem poważny problem, gdyż nie chciało lecieć paliwo i musiałem zrobić to jeszcze raz. Później przygody ze skrzynią biegów, co oznaczało koniec wyścigu dla mnie. To wielka szkoda, że mieliśmy problemy z niezawodnością, kiedy wyścig mógł się dla nas ułożyć bardzo dobrze.

Jaime Alguersuari (nie ukończył): Mogło być mi dzisiaj ciężko uzyskać lepszy rezultat, gdyż warunki panujące na torze oraz upał powodowały, że było ciężko. Jechałem swoim tempem i wtedy zostałem zatrzymany przez problem z hamulcami. Teraz wybieramy się na tor Suzuka, gdzie mam nadzieję na zaprezentowanie się z lepszej strony i ukończenie wyścigu bez żadnych problemów technicznych.

Franz Tost (szef Toro Rosso): Obaj kierowcy nieźle wystartowali, Buemi przesunął się na dwunaste miejsce, a Alguersuari był czternasty. Buemi bronił swojej pozycji, do momentu, gdy został wyprzedzony przez Raikkonena. Pierwszy postój Buemiego przebiegł zgodnie z planem. Ogromny kłopot przy pierwszym tankowaniu Jaime, próbował odjechać zanim lizak poszedł do góry i uszkodził platformę tankującą. W konsekwencji, gdy drugi raz zjechał Sebastien, nie dostał zakładanej ilości paliwa i musieliśmy go ściągnąć jeszcze raz, żeby dotankować. Pod koniec wyścigu ponownie wezwaliśmy go do boksu, gdyż w jego skrzyni biegów spadało ciśnienie oleju. Musimy teraz dociec, z jakich powodów się to stało. Kiedy Jaime zjechał na drugi pit stop, zauważyliśmy, że był problem z przednim prawym hamulcem, również nie wiadomo jeszcze, z jakiej przyczyny. Ze względów bezpieczeństwa wycofaliśmy go.

Komentarze (0)