- Dawno nie czułem się tak szczęśliwy wygrywając rajd. Dobrze przygotowany samochód, wyśmienita dyspozycja i perfekcyjnie obrana taktyka – to trzy podstawowe czynniki, które doprowadziły mnie do zwycięstwa w 65 Rajdzie Polski. Na smak szampana czekałem od 2006 roku. Brak mi słów, aby wyrazić to, co teraz czuje – ujmę to jednym słowem: REWELACJA!!!- opowiada z radością kierowca Lancera Evo IX Michał Bębenek.
- Chciałbym podziękować naszym sponsorom: Tedex, GetinBank, BlachStal, Igloo, Imex, AQQ za wsparcie i zaufanie udzielone w rajdzie oraz Zbyszkowi Stecowi za przygotowanie samochodu. Swoje zwycięstwo w 65 Rajdzie Polski dedykuje Januszowi Kuligowi, bez pomocy którego nie osiągnąłbym tak wiele.
- Od samego początku starałem się pojechać bardzo szybko. Taktyka zakładała walkę od pierwszego odcinka specjalnego. Wiedziałem, że ustawienie samochodu dokonane podczas 11 Rajdu Agapit jest perfekcyjne i mogłem pozwolić sobie na ostrą walkę już na samym początku rajdu. Chciałem pokazać, że jadąc samochodem grupy N, można nawiązać walkę z samochodami klasy S-2000, a nawet powalczyć o wygraną w rajdzie.
- Specyfika mazurskich szutrów wymagała ode mnie maksymalnej koncentracji, szczególnie na pierwszej pętli sobotnich odcinków specjalnych. Wypracowanie przewagi w postaci prawie 18 sekund na koniec pierwszego dnia rajdu, pozwoliło optymistycznie patrzeć na niedzielne ściganie. Drugi dzień rajdu zacząłem spokojnie, bez podejmowania zbytniego ryzyka. Na drugim oesie postanowiliśmy zaatakować i przy okazji udowodnić, że jadąc jako pierwsza załoga, można wygrać odcinek specjalny. Druga pętla niedzielnych odcinków specjalnych, była już bardziej spokojna. Nie podejmowałem już zbędnego ryzyka. Skoncentrowałem się na utrzymaniu przewagi i kontrolowaniu sytuacji.
- Podsumowując, był to dla mnie wspaniały rajd, ze świetną organizacją i ciekawymi odcinkami specjalnymi. Dziękuje wszystkim kibicom za gorący doping na trasie 65 Rajdu Polski oraz najbliższym przyjaciołom, którzy wierzyli w mój sukces i dodawali mi pewności siebie - dodał niespodziewany zwycięzca najtrudniejszego rajdu w sezonie.