Tomasz Lorek: Ostatni tacy artyści - rzecz o freestyle motocrossie

Tomasz Lorek
Tomasz Lorek
Wiara we własne możliwości to 70 – 80 procent sukcesu we freestyle motocrossie. Libor trzykrotnie sięgnął po tytuł wicemistrza świata (2006 – 2008), a w 2009 roku zajął trzecie miejsce w MŚ. W grudniu 2010 roku Podmol przypuścił decydujący szturm na pierwszą pozycję. Wsiadł do samolotu lecącego do Brazylii, gdzie miała odbyć się ostatnia runda czempionatu. Był przekonany o tym, że nadszedł moment koronacji. - W Czechach panowała sroga zima. Moi przyjaciele, a zarazem kandydaci do mistrzowskiej korony trenowali w Hiszpanii. Postanowiłem zostać w domu. Codziennie oczami wyobraźni widziałem mój przejazd. Mama kręciła głową, gdy widziała jak w łóżku, tuż przed snem, rysuję palcem w powietrzu moje ulubione triki. Powiedziała do mnie: tylko nie zapomnij o swoim najlepszym numerze: heelclicker to Indian air backflip. Spojrzałem na śpiącego w swoim łóżeczku synka, potem na moją dziewczynę, uśmiechnąłem się i wykonałem salto na moim łóżku. Pojechałem do Brazylii pełen wiary w sukces i udało się! Nie zapomnę okrzyków radości, flag przyniesionych przez moich przyjaciół na praskie lotnisko Ruzyne, kiedy powróciłem do ojczyzny jako mistrz świata. Wrzasnąłem wtedy tak głośno na sali przylotów, że omal nie zemdlała stojąca obok stewardessa. Chciałem specjalnie dla niej wykonać trik heart attack, ale przeraziła się jeszcze bardziej! - śmieje się Libor.
Zawody we freestyle motocrossie cieszą się ogromną popularnością. W Brazylii oglądało je 100 tysięcy widzów! Zawody we freestyle motocrossie cieszą się ogromną popularnością. W Brazylii oglądało je 100 tysięcy widzów!
W Czechach imprezy z udziałem gwiazd fmx sprzedają się na pniu. Nawet w tętniącej kulturalnym życiem stolicy, Pradze, zimowe wieczory z freestyle motocrossem w hali O2 Arena cieszą się ogromną popularnością. 15 000 fanów na Nokia Extreme Tour nie budzi zdziwienia. Spory udział w tak znakomitej frekwencji ma działalność Petra "Kuchty" Kuchara, ojca czeskiego freestyle’a. Zanim ten sport przeniósł się do hal, Kuchta organizował widowiska pod zamkiem Loket nieopodal Karlovych Varów. Kuracjusze znudzeni kąpielami w borowinie przychodzili wieczorami pod przepięknie oświetlony średniowieczny zamek, a Kuchta opowiadał im legendy o tym jak Goethe inspirował się okoliczną przyrodą. Następnie przy dźwiękach ostrej rockowej muzyki, Kuchta rozkładał rampy, publiczność konsumowała parówki z musztardą, siadała przy kuflu piwa, a młodzież: Libor Podmol i Petr Pilat fruwała pod niebem na motocyklach. Widowisko kończyło się dobrze po północy, ale na twarzach malował się uśmiech. Kuchta, zachęcony sukcesem takich imprez, przeniósł się pod dach. W listopadzie 2005 roku stopniowo zrzucał z siebie części garderoby, aby praska publiczność coraz głośniej zachęcała jego ucznia, Petra Pilata do pierwszego w życiu backflipa (salta w tył). Uczeń Kuchara – Petr "Pilnik" Pilat miał wtedy 14 lat i długo nie mógł przełamać się zanim najechał na rampę. Wreszcie, gdy publiczność sprawiła, że poczuł na skórze drganie cząsteczek kwantowych, odważył się i wykonał backflipa. Kuchta omal się nie popłakał. Pilat był wówczas najmłodszym człowiekiem na świecie, który wykonał salto w tył. Dziś robią to już 12 – latkowie…
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×