"Stać ją na wiele medali". Polka w tym sezonie może napisać historię

PAP/EPA / URS FLUEELER / Na zdjęciu: Maryna Gąsienica-Daniel
PAP/EPA / URS FLUEELER / Na zdjęciu: Maryna Gąsienica-Daniel

- To ten moment, w którym można zacząć nie tylko marzyć, ale liczyć na to, że będą podia - mówi Marcin Blauth. Maryna Gąsienica-Daniel już w sobotę rozpoczyna sezon, w którym zamierza walczyć o trójkę Pucharu Świata i medal mistrzostw świata.

Wielka nadzieja polskich sportów zimowych rozpoczyna sezon. I to od razu w swojej koronnej konkurencji! Maryna Gąsienica-Daniel w sobotę stanie na starcie slalomu giganta w Soelden. I jak mówi sama zawodniczka oraz jej otoczenie, w tym roku może osiągnąć wiele.

"Marynę stać na wiele medali"

W ubiegłym sezonie Polka zadomowiła się już w czołówce w slalomie gigancie. Regularnie zajmowała miejsce w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata. Rozwój Gąsienicy-Daniel zaskakuje, ale czy po udanym poprzednim sezonie może myśleć o podiach Pucharu Świata?

- Marynę stać na wiele medali - zapowiada w WP SportoweFakty wiceprezes PZN do spraw narciarstwa alpejskiego Marcin Blauth. - Czy będzie ich dużo? Pokaże życie. Tak jak w zeszłym roku wystrzeliła Sara Hector (mistrzyni olimpijska - przyp. red.), tak w tym roku może to zrobić to ktoś inny. Soelden to dopiero pokaże. Myślę, że treningi szybkościowe i jej technika dadzą dobry wynik w slalomie gigancie - dodaje działacz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze

I to nie są tylko jego słowa. Sama zawodniczka otwarcie w wywiadzie przyznaje, że chce walczyć o podia Pucharu Świata, ale także medal mistrzostw świata.

- Nastawienie to jedno, ale warto przeanalizować drogę, którą przeszli z trenerem Marcinem Orłowskim. To zawodniczka, która cały czas idzie w dobrym kierunku. Gdyby poprowadzić linię tendencji wzrostowej dalej, to można dojść do wniosku, że medale w zasięgu - ocenia Blauth.

- Wiele będzie zależeć od formy innych zawodniczek, na co one pozwolą Marynie. Jednak nie mam wątpliwości, że będzie w gazie. Dobrze przepracowała lato i jesień. To ten moment, w którym można zacząć nie tylko marzyć, ale liczyć na to, że będą podia - mówi.

Jak wiele wyjawi nam Soelden?

Inauguracyjny start sezonu w Austrii odbywa się pod koniec października. Jednak najważniejszy moment wypadnie znacznie później. Bowiem w dniach 6-19 lutego w Courchevel odbędą się mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim. Gąsienica-Daniel ma szanse na medal nie tylko w slalomie gigancie, ale także w slalomie równoległym, w którym na poprzednich MŚ odpadła w ćwierćfinale. Na ile więc zawody w Soelden będą miarodajne w kontekście najważniejszej imprezy?

- Wszyscy podchodzą do Soelden niczym do próby, w której wychodzi, jak kto przepracował lato i w jakiej jest formie. Wszyscy się obserwują. Trudno utrzymać wysoką formę przez parę miesięcy, ale jeśli ktoś wejdzie na w miarę wysoki poziom, to później jest łatwiej. Nie liczy się tylko wynik i siła, ale też głowa. Ona sporo decyduje. Czasem nawet przy gorszej formie fizycznej, ale lepsze mentalnej, można jechać. Wyniki po drodze do MŚ są potrzebne - ocenia Blauth.

Maryna Gąsienica-Daniel nie będzie jedyną Polką na trasie sobotnich zawodów. Wystartuje w nich także Magdalena Łuczak, która dwa lata temu zaskoczyła, zajmując 19. miejsce na MŚ w slalomie gigancie. Ubiegły sezon miała delikatnie słabszy, ale w tym 20-latka ma pokazać pełnię swoich możliwości.

-  Świetnie przepracowany sezon przygotowawczy, dobrze skręca. Nastawia się na gigant i slalom, a Maryna na gigant i supergigant. Zobaczymy ją już teraz w Soelden i slalom równoległy w Lech będzie bardzo ciekawy. Magda jest zagadką, w zeszłym sezonie było średnio, a jeszcze w poprzednim bardzo dobrze - kończy Blauth.

Jak w sezon wejdą Maryna Gąsienica-Daniel oraz Magdalena Łuczak? Początek pierwszego przejazdu slalomu giganta kobiet w Soelden już o godz. 10:00. Transmisja w Eurosport oraz Eurosport Player.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Problemy Kamila Stocha. Trener zdradził przyczynę
Coraz ostrzej. Horngacher uderzył w Polaków

Komentarze (0)