Do tragedii doszło podczas zgrupowania kadry w Kanadzie. Specjaliści od konkurencji szybkościowych udali się tam odpowiednio wcześniej, by przygotowywać się do zawodów Pucharu Świata w Lake Louise, które są zaplanowane na 25-26 listopada. Szczegóły zdarzenia nie zostały do tej pory upublicznione - wiadomo tylko, że David Poisson zginął na stoku w ośrodku narciarskim Nakiska.
Francuski Związek Narciarski wydał oświadczenie, w którym jego najważniejsi działacze wyrazili swój smutek. - Załamani tą wiadomością łączymy się w bólu z jego najbliższymi w tych trudnych chwilach - napisano.
35-letni David Poisson od wielu sezonów był jednym z najbardziej znanych francuskich zjazdowców. W 2013 roku na mistrzostwach świata w Schaldmingu zdobył w swej koronnej konkurencji brązowy medal. Trzy lata wcześniej był w niej siódmy na igrzyskach w Vancouver.
W zawodowym narciarstwie alpejskim śmiertelne wypadki zdarzają się na szczęście rzadko, ale to już drugi przypadek w XXI wieku, gdy żałobą okrywa się francuskie środowisko. W 2001 roku na treningu z trenerem zderzyła się Regine Cavagnoud i zmarła w szpitalu nie odzyskując przytomności.
ZOBACZ WIDEO: Marek Saganowski: Będzie można stawiać na Góralskiego