Wiadomo już, że do tragedii doszło w poniedziałek około godziny 18 polskiego czasu. Reprezentacja Francji w konkurencjach szybkościowych trenowała w kanadyjskim ośrodku narciarskim Nakiska (to właśnie tam podczas igrzysk olimpijskich w Calgary w 1988 roku rywalizowali alpejczycy), gdzie szykowała się do zawodów Pucharu Świata w Lake Louise.
David Poisson, brązowy medalista MŚ w zjeździe sprzed czterech lat, upadł podczas treningowego przejazdu, przeleciał nad siatkami bezpieczeństwa i uderzył w stojące nieopodal stoku drzewo. Uderzenie okazało się śmiertelne w skutkach - chwilę wcześniej narciarz poruszał się z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę.
- Gdy dotarliśmy na miejsce to stwierdziliśmy, że zmarł natychmiast. Nie było już więc przewożenia go do szpitala. W pierwszej chwili zawołaliśmy helikopter, ale ostatecznie odwołaliśmy jego lądowanie - powiedział Adama Loria, rzecznik prasowy służb ratunkowych w Nakisce. Wiadomo, że ratownicy próbowali na miejscu reanimować narciarza przez półtorej godziny, ale niestety bezskutecznie.
David Poisson miał 35 lat. W Pucharze Świata startował od sezonu 2003/2004.