Niedosyt w zespole Maryny Gąsienicy-Daniel. Jasny cel na czwartek

Getty Images /  Markus Tobisch/SEPA.Media / Na zdjęciu: Maryna Gąsienica-Daniel
Getty Images / Markus Tobisch/SEPA.Media / Na zdjęciu: Maryna Gąsienica-Daniel

We wtorek Maryna-Gąsienica Daniel odniosła największy sukces w karierze, zajmując ósme miejsce w slalomie równoległym na alpejskich mistrzostwach świata. W czwartek startuje w koronnej konkurencji - slalomie gigancie i ma jasny cel na te zawody.

W tym artykule dowiesz się o:

We wtorek Maryna Gąsienica-Daniel dostarczyła wielkich emocji polskim kibicom podczas rywalizacji w slalomie równoległym na alpejskich mistrzostwach świata. Polka przeszła przez eliminacje z czwartym czasem, a w 1/8 finału pokonała Szwedkę, Estellę Alphand. W ćwierćfinale zabrakło jej przede wszystkim szczęścia - w drugim przejeździe ruszała z gorszej, niebieskiej trasy, która pogrzebała nadzieje medalowe nawet faworytek do medali.

- To na pewno sukces, kolejne bardzo dobre miejsce, więc tak to trzeba odebrać. Ale na pewno jakiś niedosyt jest, bo gdy walczysz o czołowe miejsca, albo przejście do kolejnej rundy i przekraczasz metę z nieco gorszym czasem, to nie myślisz, czy ćwierćfinał jest sukcesem, ale o tym, że przegrałeś - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Marcin Orłowski, trener polskiej alpejki. 

- Analizowaliśmy sobie czasy, przeanalizowałem całą jazdę i ten problem dotyczył nie tylko Maryny. Tak były skonstruowane te zawody, że trzeba było mieć trochę więcej szczęścia. Umiejętności Maryny pozwalały na to, aby walczyć o medale. To jednak nie była kwestia umiejętności, a przepisów i szczęścia - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Dawid Kubacki: Nieprzespane noce? Mam złote dziecko

W czwartek Maryna Gąsienica-Daniel wystartuje w swojej koronnej konkurencji - slalomie gigancie. Orłowski nie chce zbyt dużo mówić o celach na te zawody. Jasno formułuje jednak ambicje zawodniczki i całego zespołu.  - Trasa jest taka sama dla wszystkich. Maryna jest taką zawodniczką, że nie można mówić, czy dana trasa ją skreśla, czy ją promuje. Pracujemy nad tym, aby być dobrym wszędzie - mówi.

- Będę zadowolony, gdy Maryna zaprezentuje dwa dobre przejazdy i pokaże w nich to, co potrafi. Dla mnie to główny cel i to chcę zobaczyć jutro na stoku. Narciarstwo alpejskie jest tak skonstruowanym sportem, że ciężko mówić o miejscach. Maryna musi jechać szybko i być skoncentrowana na tym, nad czym pracujemy na treningach. A jakie da nam to miejsce, zobaczymy - kończy.

Pierwszy przejazd kobiet w slalomie gigancie na alpejskich mistrzostwach świata w Cortinie d'Ampezzo rozpocznie się o 10:00. Drugi o 13:30.

Czytaj także:
MŚ w narciarstwie alpejskim. Maryna Gąsienica-Daniel skrzywdzona ustawieniem trasy? „To była karykaturalna sytuacja"
Narciarstwo alpejskie. Norwegowie wygrali po kontrowersyjnym finale. Warunki znów nie były równe

Komentarze (0)