Kuriozalna sytuacja dotknęła reprezentantki Iranu, które w Cortina d'Ampezzo są bez swojej trenerki. Samira Zargari musiała zostać w swojej ojczyźnie.
Zgody na wylot nie dał mąż trenerki. W środę informacje te potwierdziło kilka źródeł z Iranu, a ona sama zdążyła tylko życzyć swoim podopiecznym powodzenia za pomocą mediów społecznościowych.
W Iranie taka sytuacja nikogo nie dziwi, bowiem jest zgodna z panującymi przepisami. Kobiety mają bardzo ograniczone prawa, a o wszystkim decydują mężczyźni.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz miał kombinezon po gwieździe skoków. "Za długie nogawki!"
Zamężne kobiety nie mogą nawet ubiegać się o paszport bez poświadczonej notarialnie zgody mężów. To jednak nie wszystko. Nawet bowiem mając już paszport, mężczyzna może zabronić swojej żonie wyjazdu lub... skonfiskować dokument.
Sprawę Zargari próbowała nawet badać Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS), ale jej przedstawiciele tak naprawdę niewiele mogli zdziałać.
Historia zna już podobne przypadki. Tym najbardziej znanym była sytuacja z 2015 roku, kiedy to kapitan żeńskiej futsalowej reprezentacji Iranu Nilufar Ardalan nie wyjechała na Puchar Azji. O decyzji swojego męża dowiedziała się na lotnisku w Teheranie, skąd została zawrócona.
Zobacz także:
"To był żart!". Serwismen Maryny Gąsienicy-Daniel ostro skrytykował międzynarodowe władze
Norwegowie wygrali po kontrowersyjnym finale. Warunki znów nie były równe