Dramatyczne sceny na stoku! Polka zalałą się krwią

Getty Images /  Alain Grosclaude/Agence Zoom / Na zdjęciu: Magdalena Łuczak
Getty Images / Alain Grosclaude/Agence Zoom / Na zdjęciu: Magdalena Łuczak

- Mam spuchnięty nos i brodę oraz rozciętą wargę - przyznała w rozmowie z Onetem Magdalena Łuczak. Wszystko to pokłosie feralnego zdarzenia podczas drugiego przejazdu w slalomie w zawodach w Kabdalis.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie będzie dobrze wspominała zawodów w narciarstwie alpejskim 19-letnia Polka Magdalena Łuczak. O ile pierwszy przejazd był niezły i otworzyła się szansa na bardzo dobrą lokatę, o tyle w drugim wydarzył się dramat.

Po pierwszym przejeździe nasza reprezentantka zajmowała 13. miejsce. Niestety na drodze do bardzo dobrego wyniku stanęła... tyczka.

- Jest tu bardzo zlodzony stok. Tyczka szybko odbiła się od śniegu, wygięła mi gardę i uderzyła prosto w twarz. Polało się trochę krwi. Jestem pokiereszowana, ale jest w porządku - powiedziała Onetowi.

ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"

Łuczak odpuściła start w niedzielnych zawodach. Ma natomiast nadzieję, że w pełni zdrowia przystąpi do pierwszych zawodów Pucharu Europy w gigancie. - Powinno się w miarę zagoić - przyznała.

Nasza zawodniczka w tym sezonie po ponad dwóch latach wróciła wróciła do zawodów najwyższej rangi. Łuczak to trzykrotna mistrzyni Polski oraz 19. zawodniczka ubiegłorocznych mistrzostw świata w Cortina d’Ampezzo w slalomie gigancie.

Tegoroczny sezon rozpoczęła od startu w gigancie w Solden, gdzie finalnie zajęła 34. miejsce.

Zobacz także:
Niżny Tagił reklamą skoków nie był. Choć innych reklam było sporo
Murańka w specjalnej izolatce. Wiadomo, kiedy kolejny test

Komentarze (0)