Niedzielni rywale nie mieli okazji grać przeciwko sobie w tegorocznym turnieju olimpijskim, dlatego trudno jest ocenić szanse na zwycięstwo którejś z drużyn. Wynikami spotkań ze swoimi rywalami również nie można się sugerować, gdyż na przykład Włosi pokonali Polaków, a biało-czerwoni z kolei pokonali Rosjan. Jak widać, w siatkówce nie ma stuprocentowych pewniaków do zwycięstwa czy porażki, bo w tym sporcie wszystko może się zdarzyć. Od tegorocznej edycji Ligi Światowej obydwie reprezentacje już nie miały okazji zmierzyć się ze sobą. Jednakże wynikami ze "Światówki" nie można się sugerować ujęciu aktualnej dyspozycji. Jedynie odniesione przez Azzurrich trzy porażki mogą być znaczącym czynnikiem w walce psychologicznej. Mogą, ale nie muszą.
Walka o brąz to dla Rosjan porażka sama w sobie. I znowu nie będzie tego wymarzonego złota. Odkąd reprezentację objął Władimir Alekno przeszła ona gruntowną przemianę. Przede wszystkim nowy szkoleniowiec wprowadził jakże ważną grę taktyczną i przestał opierać się wyłącznie na zasadach starej rosyjskiej szkoły siatkówki, czyli na bloku i ataku. Rosjanie zrobili naprawdę wiele postępów i tylko szkoda, że nie są one dostrzegane w ich kraju, gdzie każde miejsce, poza pierwszym, jest odbierane jako porażka. Zapewne tak będzie i tym razem, gdyż rosyjskie media stosownie milczą w temacie igrzysk olimpijskich podając jedynie suche informacje o wynikach reprezentacji. Sucha nitka pewnie też nie pozostanie na selekcjonerze, którego głównie media chciały dymisjonować, po każdym "porażeniju" Sbornej. Ale taka już jest najwidoczniej mentalność rosyjskiego narodu. Co nie oznacza, że sami zawodnicy nie ucieszą się z olimpijskiego krążka.
Bez względu na wynik spotkania z Rosją, Włosi mogą być zadowoleni z tegorocznej olimpiady. Nie byli faworytami do strefy medalowej, a mimo tego o medal powalczą. Z pewnością spotkaniem ze Sborną będą chcieli potwierdzić, że nie znaleźli się przypadkiem w finale pocieszenia. A i dla graczy takich, jak Luigi Mastrangelo, Hristo Zlatanov, Valerio Vermiglio, Mirko Corsano, Alberto Cisolla medal będzie pięknym zwieńczeniem ich karier, lat wyrzeczeń i wysiłku. Reprezentanci Półwyspu Apenińskiego pod wodzą Andrei Anastasiego wyraźnie poprawili swoje wyniki, zaczęli nawiązywać do formy z najbardziej owocnych czasów dla włoskiej siatkówki. W trakcie turnieju pokazali, że mogą zaskoczyć rywali. W tym spotkaniu może wydarzyć się praktycznie wszystko. I właśnie dlatego emocji nie powinno zabraknąć.