Saga transferowa związana z Robertem Lewandowskim ciągnie się od kilku tygodni. Jeszcze w maju Polak ogłosił, że nie zamierza przedłużać obowiązującego do czerwca 2023 roku kontraktu z Bayernem Monachium. Do tego Polak przekazał, że latem chce odejść, tłumacząc, że to najlepsze rozwiązanie dla obu stron.
Lewandowski miał ustalić warunki indywidualnego kontraktu z FC Barcelona, a kataloński klub złożył trzy oferty wykupu polskiego napastnika. Piłkarz i jego potencjalny nowy pracodawca liczyli, że cała transakcja zrealizowana zostanie na początku lipca.
Nic z tego. We wtorek Lewandowski ma pojawić się na pierwszym treningu Bayernu Monachium. Hiszpańskie media spekulują, że kapitan reprezentacji Polski wyjedzie z ekipą mistrzów Niemiec na zgrupowanie do Stanów Zjednoczonych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: uderzył z połowy boiska. Cudowna bramka młodego Hiszpana!
"Plan Roberta Lewandowskiego nie wypalił. Polak pod żadnym pozorem nie chciał wrócić do Bayernu tego lata, ale będzie musiał we wtorek rozpocząć treningi i pojechać do USA z podopiecznymi Nagelsmanna" - informuje hiszpański dziennik "AS".
W Stanach Zjednoczonych Bayern ma rozegrać dwa mecze - z D.C. United i Manchesterem City. Barca i Lewandowski liczą, że porozumienie z Bayernem uda się osiągnąć przed 24 lipca, czyli przed powrotem do Niemiec. Wtedy "Lewy" mógłby zostać w USA i dołączyć do przebywającej tam FC Barcelona.
Czy ten plan zostanie zrealizowany? Tego nie wiadomo, gdyż Bayern wciąż nie wydaje zgody na transfer i oczekuje więcej niż zaoferowane 40 milionów euro. Wszyscy w barcelońskim klubie liczą, że porozumienie uda się uzyskać, a "Lewy" zagra w towarzyskim "El Clasico" w Las Vegas 23 lipca.
Czytaj także:
Lewandowski na wąskiej liście. Ma być "opcją awaryjną"
Zamieszanie wokół Cristiano Ronaldo. Piłkarz nie odejdzie z Manchesteru United?