Ivi Lopez, gwiazda Ekstraklasy: Raków ma w tym sezonie dwa bardzo jasne cele!

Ivi Lopez wyrósł na jedną z największych gwiazd Ekstraklasy, a świetną formę potwierdza w eliminacjach europejskich pucharów. W meczu ze Slavią strzelił pięknego gola, choć odczuwa niedosyt. - Wynik powinien być inny - mówi Hiszpan w rozmowie z WP.

Piotr Koźmiński
Piotr Koźmiński
Ivi Lopez WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Ivi Lopez
W czwartkowy wieczór Raków Częstochowa pokonał Slavię Praga  2:1 i zachował duże szanse na awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.

Jednym z najlepszych graczy meczu był Ivi Lopez, który strzelił przepięknego gola na 1:0.

Jak hiszpańska gwiazda Rakowa ocenia to spotkanie? Czy pozostał niedosyt, a może jednak satysfakcja z wygranej? Co z przyszłością jednego z najlepszych piłkarzy Ekstraklasy w ostatnich latach?

Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Jak oceniasz mecz i wynik? Sporo opinii jest takich, że powinniście byli wygrać wyżej.

Ivi Lopez, napastnik Rakowa Częstochowa: Też tak uważam! Chyba każdy, kto oglądał to spotkanie, przyzna, że 2:1 nie odzwierciedla dokładnie tego, co się wydarzyło w ciągu 90 minut.

To jaki wynik według ciebie dobrze oddawałby boiskowe wydarzenia?

3:1 lub 4:1. To byłby sprawiedliwy wynik, bo zagraliśmy naprawdę super mecz. Nie było spalonego przy mojej akcji, a po ręce w polu karnym powinna być jedenastka dla nas. Slavia miała szczęście, że nie było w tym meczu VAR-u. Ale musimy się pogodzić z tym wynikiem, choć niedosyt jest.

ZOBACZ WIDEO: Kulisy sprowadzenia Carlitosa. Zadecydował wyjątkowy gest Hiszpana

Slavia cię czymś zaskoczyła? Wiele opinii było takich, że to Czesi są faworytami.

Mam wrażenie, że Slavia przyjechała do Częstochowy... Jakby to powiedzieć: nie że nas zlekceważyli, to nie to! Powiedziałbym za to, że przyjechali spokojni. Z przekonaniem, że wygrają z nami. A tymczasem wyszło zupełnie inaczej. I jeszcze jedno: my mieliśmy dużo sytuacji bramkowych, i ja, i inni koledzy, jak choćby Nowak w ostatnich sekundach. I z tych dobrych akcji mogliśmy spokojnie podwyższyć wynik. A Slavia? Praktycznie nam w tym meczu nie zagroziła. Bramkę zdobyli po dziwnej akcji, przypadkowy gol. Podsumowując: jeśli chodzi o jakość, którą pokazaliśmy, to naprawdę możemy być zadowoleni.

Rewanż będzie jednak trudny.

Na pewno. Ale fajnie, że jedziemy tam z zaliczką. Zakładam, że wspomagana przez swoich kibiców Slavia ostro nas zaatakuje. Natomiast my... Liczę, że uda się ich skontrować i wyjść na prowadzenie. To byłby najlepszy scenariusz dla nas, bo wtedy to oni musieliby się martwić jak strzelić dwa gole, aby doprowadzić do dogrywki.

Jedno jest pewne: zapowiada się bardzo atrakcyjny mecz. Z tego co się orientuję, Slavia gra w weekend w lidze. Jeśli nie wygra, to może jeszcze bardziej podkopać ich pewność siebie. A nasze starcie z Pogonią zostało przełożone. Pojedziemy więc do Pragi w pełni sił.

Wracając jeszcze na chwilę do twojego pięknego gola. Jak go widziałeś własnymi oczami?

Miałem piłkę na prawej stronie i ściąłem do środka. Kto nie ryzykuje, ten nie strzela goli. A po to jest zawodnik ofensywny, żeby takie akcje przeprowadzać. Fajny gol, choć nie mogę powiedzieć, że mój ulubiony w Rakowie, bo trochę efektownych bramek już dla tego klubu strzeliłem. Cieszę się natomiast, że to już czwarte trafienie w europejskich pucharach. Bo takie gole z reguły ogląda wiele osób.

Niedawno podpisałeś nowy, bardzo dobry jak można usłyszeć, kontrakt z Rakowem. Jak to odebrałeś? Klub bardzo cię docenił.

Raków zawsze był bardzo fair wobec mnie, a ja wobec Rakowa. Obie strony traktują się z dużym szacunkiem, a to jest bardzo ważne. I tak: ten nowy kontrakt to bardzo fajna forma docenienia tego, co zrobiłem jako piłkarz Rakowa. Ja tu się czuję bardzo szczęśliwy. Plan był taki, żeby zdobyć z tym klubem mistrzostwo Polski już w ubiegłym sezonie. Wtedy się nie udało.

No właśnie. Cele Rakowa w tym sezonie można wytyczyć chyba dość jasno.

To prawda. Te dwa najważniejsze to awans do fazy grupowej Ligi Konferencji i mistrzostwo Polski. Tak, mistrzostwo Polski. Jak to się mówi, idziemy po wszystko!
Ivi Lopez jasno wskazuje cele Rakowa Ivi Lopez jasno wskazuje cele Rakowa
Jeszcze niedawno mówiło się jednak, że możesz odejść z Rakowa i to tego lata.

Wiadomo, że w piłce wszystko się może zdarzyć, ale ja tu jestem naprawdę szczęśliwy. I chciałbym dokonać tego na co się "nakręciłem", czyli zdobyć mistrzostwo Polski. Wprawdzie w lidze mogłoby być lepiej, szkoda porażki z Górnikiem i remisu z Jagiellonią, ale gdy patrzę na pozycję Lecha Poznań, to widzę, że my wcale nie stoimy tak źle. Czołówka w żaden sposób nam nie uciekła.

Wiele osób twierdzi też, że tak mądrze budowany klub zasługuje na większy stadion.

(śmiech). Tak. Też tak uważam. Przydałby nam się większy obiekt.

To zapytam inaczej: wierzysz, że jeszcze zagrasz dla Rakowa na nowym, pięknym obiekcie?

Tak, wierzę w to, że taki sezon na nowym stadionie będzie mi jeszcze dany.

Anna Lewandowska: Czas, aby jeszcze bardziej cieszyć się życiem
Augustyniak szokuje: Pytali, czy jeszcze żyję

Czy Raków Częstochowa awansuje do fazy grupowej Ligi Konferencji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×