W letnim okienku transferowym Robert Lewandowski opuścił Bayern Monachium. Za 45 milionów euro przeniósł się do FC Barcelony, gdzie ma być największą gwiazdą zespołu i pomóc w odzyskaniu mistrzostwa Hiszpanii. Polak ma już za sobą pierwsze gole strzelone w La Liga.
Pod jego nieobecność Bayern kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, a w trzech meczach Bundesligi zdobył aż 15 bramek. W Niemczech pojawiły się opinie, że monachijski klub gra lepiej bez Lewandowskiego. Sugerują to też zawodnicy Bayernu, którzy teraz mają więcej taktycznych opcji w ofensywie niż wcześniej.
Każdy mecz Lewandowskiego w Hiszpanii jest śledzony przez niemieckie media. Polakowi wypomina się nieudane mecze, ale też zachwyca się kolejnymi jego golami. Część fanów marzy o powrocie Polaka, który mógłby ustanowić nowe rekordy niemieckiej ligi.
ZOBACZ WIDEO: Wielka radość Lewandowskiego. "Dostał najwspanialsze, piłkarskie zabawki świata"
Na ten temat wypowiedział się trener Borussii M'gladbach Daniel Farke. Jego zespół zagra w sobotę przeciwko Bayernowi. Na konferencji prasowej szkoleniowiec dostał pytanie o Lewandowskiego. Wyznał, że on i jego klub chętnie widzieliby u siebie polskiego napastnika.
- Gdyby Lewandowski zadzwonił do dyrektora sportowego Rolanda Virkusa i powiedział, że chce do nas przyjść, to nie miałbym oporów. To jest jasne, ale nie wiem, jak to widzi nasz dyrektor i zarząd klubu. Moje zdanie znacie - powiedział z uśmiechem Farke.
Trudno jednak oczekiwać, by w najbliższym czasie Lewandowski chciał odejść z Barcelony i wrócić do Niemiec. Polak ma podpisany trzyletni kontrakt z Dumą Katalonii.
Czytaj także:
Jak tego nie strzelił? Koszmarne pudło napastnika Lecha Poznań [WIDEO]
"Przegrywanie po polsku pozostanie z tobą na zawsze". Twitter ocenia porażkę Rakowa