Koniec spekulacji. Kolejny transfer Barcelony zostanie zarejestrowany

Getty Images / Pedro Salado/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Jules Kounde
Getty Images / Pedro Salado/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Jules Kounde

Obecne okno transferowe jest znakomite w wykonaniu Barcelony. Kataloński klub kupił wielu nowych zawodników, ale w pewnym momencie mogło się wydawać, że aż zbyt wielu, bo były problemy z rejestracją wszystkich nowych nabytków.

W tym artykule dowiesz się o:

Obecnie jednak wiele wskazuje na to, że wszystkie dotychczasowe nabytki zostaną zarejestrowane do rozgrywek ligowych i wszyscy nowi gracze będą dostępni do gry na niedzielne starcie FC Barcelony z Realem Valladolid.

Z informacji podawanych przez Gerarda Romero wynika, że ten ostatni oczekujący na wpisanie do rozgrywek, Jules Kounde, w najbliższych godzinach zostanie dodany do listy zawodników "Barçy" na starcia w Primera Division. Jeśli do tego faktycznie dojdzie, nie można wykluczyć, że w najbliższy weekend Francuz zanotuje oficjalny debiut w koszulce "Blaugrany".

Poza samą rejestracją zawodnika, najważniejszą informacją jest to, że odbędzie się to niezależnie od odejść poszczególnych zawodników. Cały czas mówiło się, że rejestracja Kounde będzie zależna od tego, czy i kiedy odejdzie Pierre-Emerick Aubameyang, a teraz sytuacja uległa zmianie.

To wszystko ze względu na to, że Barcelona złożyła odwołanie wobec decyzji władz ligi hiszpańskiej o nieuznawaniu "dźwigni finansowych". Teraz "Blaugrana" odwołała się do różnych organów i to ma sprawić, że La Liga ostatecznie uzna sprzedaż aktywów klubowych, co pozwoli na rejestrację Kounde.

Kibice Barcelony i sam klub zapewne żałują, że stanie się to już po rozegraniu dwóch pierwszych kolejek ligowych, ale chyba i tak najważniejsze, że w końcu uda się wszystko dopiąć i francuski stoper będzie mógł zanotować oficjalny debiut.

Czytaj też:
Nagelsmann czeka na starcie z "Lewym"
Cały kraj czeka na debiut Polaka

ZOBACZ WIDEO: Wielka radość Lewandowskiego. "Dostał najwspanialsze, piłkarskie zabawki świata"

Źródło artykułu: