Kłopoty Stevena Gerrarda. Cały mecz Matty'ego Casha

Getty Images / James Williamson - AMA / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański
Getty Images / James Williamson - AMA / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański

Na czwartą kolejkę Premier League zaplanowano pojedynek pomiędzy Aston Villą a West Hamem United. Oba zespoły punktów potrzebowały jak tlenu. Ostatecznie to drużyna z Londynu wygrała 1:0.

Gdyby ktoś przed startem sezonu Premier League powiedział, że Aston Villa oraz West Ham United po trzech kolejkach będą miały na swoim koncie odpowiednio trzy oraz zero punktów, trudno byłoby w to uwierzyć.

W końcu oba te zespoły przed rozpoczęciem rozgrywek stawiane były w roli tych, które na pewno powalczą o tytuł "best of the rest", czyli siódme miejsce w końcowej tabeli sezonu.

Fakt jest jednak taki, że drużyny Stevena Gerrarda oraz Davida Moyesa zanotowały naprawdę niesamowity falstart. Pewnym było, że po tym pojedynku jeden z tych menadżerów będzie w dużych tarapatach.

ZOBACZ WIDEO: To zmieniło się w Legii. "Jesteśmy zaskoczeni"

Pierwsza połowa wyglądała tak, jakby oba zespoły nie chciały przegrać, ale też wygrać. Na boisku nie działo się praktycznie nic, a kibice komentujący to spotkanie w swoich mediach społecznościowych zastanawiali się jak nie zasnąć?

Z tego letargu zaproponowanego przez oba zespoły wybudził fanów na trybunach jedynie nieuznany gol dla gospodarzy. Lucas Digne dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a tę do bramki wpakował Ollie Watkins. Futbolówka za nim doleciała do napastnika, przekroczyła jednak linię końcową boiska.

Druga połowa była dosłownie identyczna. Z tą maleńką różnicą, że tym razem gol strzelony przez West Ham został uznany. Doskonałym podaniem popisał się Declan Rice, a piłka wpadła do siatki po strzale z dystansu Pablo Fornalsa. Hiszpanowi wydatnie pomógł rykoszet. Był to pierwszy gol dla gości w tym sezonie, ale jednocześnie także ostatni w tym pojedynku.

Cały mecz w swoich zespołach zagrali zarówno Łukasz Fabiański, jak i Matty Cash. Obaj nie mieli zbyt dużo pracy. Fabiańskiego nie sprawdzono w naprawdę wymagający sposób.

Wolves z kolei na własnym stadionie podejmowało Newcastle United, które przyjechał na stadion po remisie 3:3 z Manchesterem City w poprzedniej kolejce. Goście z Molineaux Stadium również wywieźli jeden punkt.

Wynik meczu otworzył w końcówce pierwszej połowy Ruben Neves. Portugalczyk zrobił to w swoim stylu, więc strzałem z dystansu. Pomocnik uderzył z około dwudziestu metrów od bramki Nicka Pope'a i pokonał angielskiego bramkarza.

Na odpowiedź gości musieliśmy czekać bardzo długo. Dokładnie do 90. minuty meczu. Wówczas Allan Saint Maximin zaprezentował dobrą formę i strzelił wyrównującego gola. Jednocześnie zamknął wynik tego meczu.

Aston Villa - West Ham United 0:1 (0:0)
Wolverhampton Wanderers - Newcastle United 1:1 (1:0)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 28 5 5 94:33 89
2 Arsenal FC 38 26 6 6 88:43 84
3 Manchester United 38 23 6 9 58:43 75
4 Newcastle United 38 19 14 5 68:33 71
5 Liverpool FC 38 19 10 9 75:47 67
6 Brighton and Hove Albion 38 18 8 12 72:53 62
7 Aston Villa 38 18 7 13 51:46 61
8 Tottenham Hotspur 38 18 6 14 70:63 60
9 Brentford FC 38 15 14 9 58:46 59
10 Fulham FC 38 15 7 16 55:53 52
11 Crystal Palace 38 11 12 15 40:49 45
12 Chelsea FC 38 11 11 16 38:47 44
13 Wolverhampton Wanderers 38 12 7 19 31:57 43
14 West Ham United 38 11 7 20 42:55 40
15 AFC Bournemouth 38 11 6 21 37:71 39
16 Nottingham Forest 38 9 11 18 38:68 38
17 Everton 38 8 11 19 33:57 35
18 Leicester City 38 9 7 22 51:68 34
19 Leeds United 38 7 10 21 48:78 31
20 Southampton FC 38 6 7 25 36:73 25

Zobacz też:
Popis Dawida Kownackiego na oczach selekcjonera. Powołanie formalnością?
Kiedy debiut Milika? Trener Juventusu przekazał zaskakującą informację

Komentarze (0)