Stal Mielec znowu zwycięska. Kuriozalny samobój Śląska Wrocław

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: piłkarze Stali Mielec
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: piłkarze Stali Mielec

W pierwszym sobotnim meczu 8. kolejki PKO Ekstraklasy Stal Mielec pokonała u siebie 2:0 Śląsk Wrocław. Samobójczego gola dla gospodarzy zdobył kuriozalnym strzałem z własnej połowy Javier Ajenjo Hyjek. Nie pomógł mu jednak w bramce Michał Szromnik.

Pierwsza połowa spotkania nie była wielkim widowiskiem. Szansę na początku meczu miał Said Hamulić, który wykorzystał złe wycofanie piłki przez Javiera Ajenjo Hyjka, ale w stuprocentowej sytuacji trafił w interweniującego na przedpolu Michała Szromnika.

Kolejne minuty były bardzo długie i nudne. W końcu - po niespełna 30 minutach gry - dobrą akcję udało przeprowadzić się Stali Mielec. Z prawej strony dośrodkował Fryderyk Gerbowski, Martin Konczkowski nie upilnował Hamulicia, a napastnik gospodarzy głową skierował piłkę do siatki tuż przy słupku. Warto odnotować, że 21-latek nie musiał nawet wyskoczyć do główki i gola zdobył... stojąc w miejscu.

Do przerwy Śląsk Wrocław stworzył dwie sytuacje, które mogły zakończyć się wyrównaniem, choć przynajmniej w przypadku jednej był to przypadek. Adrian Łyszczarz po krótkim rozegraniu rzutu rożnego szukał kolegów w polu karnym miękkim dograniem, ale nikt do futbolówki nie ruszył. Nie zainteresowali się nią również obrońcy Stali, a ta obiła słupek. W samej końcówce szansę miał jeszcze Konczkowski, który dostał podanie w obrębie "16", lecz zamiast uderzać, zdecydował się na dogranie spod linii końcowej i nic z tej akcji nie wyszło.

ZOBACZ WIDEO: To zmieniło się w Legii. "Jesteśmy zaskoczeni"

Po zmianie stron Śląsk próbował ruszyć na rywala, lecz siła jego rażenia była żadna. Przyjezdni mieli sporo rzutów wolnych, próbowali kontrolować grę, ale nie mieli pomysłu na finalizację akcji. Stal skupiła się na przeszkadzaniu i bardzo nasilić się przy tym nie musiała. Do tego wrocławianie postanowili, że ułatwią jej zadanie. Hyjek posłał górne podanie z połowy rywala w stronę swojego bramkarza i nie było to do końca odpowiedzialne, ale Szromnik musi sobie z taką piłką poradzić. Tymczasem ta obsunęła mu się po nodze i wpadła do siatki. Kuriozum.

Stal nie zagrała wielkiego meczu, ale na niezwykle słabego przeciwnika, jakim w tym spotkaniu był Śląsk, w zupełności to wystarczyło. Niech podsumowaniem występu wrocławian w Mielcu będzie samobójcze trafienie Hyjka. Gospodarze natomiast po dwóch porażkach z rzędu, znowu mogą cieszyć się z kompletu punktów.

Stal Mielec - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
1:0 - Said Hamulić 24'
2:0 - Javier Ajenjo Hyjek 70' (sam.)
Składy:
Stal Mielec:

Bartosz Mrozek - Fabian Hiszpański (60' Paweł Żyra), Arkadiusz Kasperkiewicz (81' Kamil Kruk), Mateusz Matras, Marcin Flis, Krystian Getinger - Fryderyk Gerbowski, Piotr Wlazło, Maciej Domański - Bogdan Vastsuk (66' Mateusz Mak) - Said Hamulić (81' Mikołaj Lebedyński).

Śląsk Wrocław: Michał Szromnik - Patryk Janasik, Konrad Poprawa, Diogo Verdasca, Victor Garcia (78' Sebastian Bergier) - Petr Schwarz, Javier Ajenjo Hyjek (78' Adrian Bukowski) - Martin Konczkowski, Adrian Łyszczarz (46' John Yeboah), Nahuel Leiva - Erik Exposito.

Żółte kartki: Hiszpański, Matras (Stal) oraz Janasik (Śląsk).
Sędzia:

Damian Kos (Gdańsk).

--> Gwiazdor Lecha Poznań walczy z czasem
--> Górnik Zabrze ma nowego piłkarza

Komentarze (0)