Niedosyt trenera Pogoni. "Futbol bywa dziwny"

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Jens Gustafsson
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Jens Gustafsson

Pogoń Szczecin napracowała się na zdobycie prowadzenia w meczu z Cracovią, po czym niemal natychmiast je straciła. Trener Jens Gustafsson szukał jednak pozytywów po zremisowanym 1:1 spotkaniu.

Pogoń zremisowała na wyjeździe po raz pierwszy w sezonie. Wcześniej zwyciężała na terenie Warty Poznań i Korony Kielce, a także poniosła porażki na stadionach Śląska Wrocław i Rakowa Częstochowa. Gol Kamila Grosickiego dał szczecinianom nadzieję na przerwanie niemocy przy Kałuży, ale po zaledwie trzech minutach, stracili oni prowadzenie.

- Futbol bywa dziwny. W pierwszej połowie wyglądaliśmy lepiej niż Cracovia, ale to ona miała więcej lepszych sytuacji podbramkowych. Po przerwie gra stała się bardziej otwarta i trochę straciliśmy kontrolę nad meczem. Uważam jednak, że byliśmy bliżej zwycięstwa. Na pewno nie satysfakcjonuje nas to, że straciliśmy gola szybko po strzeleniu gola - mówi Jens Gustafsson na konferencji prasowej.

- Byłbym zadowolony z naszego dorobku po 10 kolejkach, gdybyśmy wygrali z Cracovią. Wyglądaliśmy jednak lepiej niż w kilku meczach rundy jesiennej i to pokazuje, że idziemy w dobrą stronę, rozwijamy się i wyciągamy lekcje. Część rzeczy robimy już dobrze, a inne musimy poprawić w przerwie reprezentacyjnej - dodaje Szwed.

ZOBACZ WIDEO: Niecodzienna decyzja Kownackiego. Co na to Michniewicz?!

Cracovia zremisowała 1:1 z Pogonią identycznie jak w poprzednim sezonie. Zresztą scenariusz obu spotkań był podobny - Pasy ponownie żwawo odpowiedziały na gola przeciwnika. Podopieczni Jacka Zielińskiego odebrali w rundzie jesiennej punkty drugiemu medaliście mistrzostw Polski, wcześniej odnieśli zwycięstwo z Rakowem Częstochowa.

- Spodziewaliśmy się trudnego meczu z mocnym przeciwnikiem. Wiedzieliśmy, że Pogoń będzie mieć przewagę w posiadaniu piłki i do pewnego momentu graliśmy bardzo dobrze taktycznie. Mieliśmy klarowne sytuacje podbramkowe i powinniśmy zdobyć prowadzenie - mówi trener Zieliński.

- Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry i błędzie. Na szczęście zespół zareagował dobrze i tym bardziej fajnie, że wyrównaliśmy po akcji, którą trenowaliśmy. Szanujemy punkt zdobyty z Pogonią - ocenia Zieliński.

Czytaj także: Totalna demolka w pucharowym meczu Wisły Kraków
Czytaj także: Gol marzeń rozstrzygnął Wielkie Derby Śląska

Komentarze (0)