W tym meczu było wszystko. Pięć goli i świetne widowisko w Zabrzu!

PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Blaz Vrhovec (z lewej) i Filip Starzyński (z prawej)
PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Blaz Vrhovec (z lewej) i Filip Starzyński (z prawej)

Spore emocje towarzyszyły meczowi w Zabrzu. Górnik i Zagłębie Lubin stworzyły ciekawe widowisko, Miedziowi nie byli stroną przeważającą, ale zaprezentowali wyrachowany futbol, byli bardziej skuteczni pod bramką rywala i finalnie wygrali 3:2.

Po takim meczu piłkarze i trenerzy Górnika Zabrze z pewnością będą mieć dużo materiału do analizy, ponieważ z jakichś powodów nie zdobyli w starciu z KGHM Zagłębiem Lubin ani jednego punktu, a długimi fragmentami byli zespołem lepszym. To wyświechtane powiedzenie, natomiast pasuje jak ulał - za wrażenia artystyczne punktów w piłce nożnej się nie przyznaje.

Dlatego też to Zagłębie wraca z Zabrza z pełną pulą. Goście byli drużyną wyrachowaną, skuteczną i popełniającą mniejszą liczbę błędów. W oczy rzucał się przede wszystkim aktywny Tornike Gaprindaszwili. Bo choć formalnie nie zapisujemy przy jego nazwisku asysty, to miał udział przy obu golach dla Miedziowych. W pierwszym przypadku po jego uderzeniu i interwencji Kevina Brolla do pustej bramki strzelił Damjan Bohar, a następnie Filip Starzyński ruszył do futbolówki zablokowanej przez obrońcę i uderzeniem z powietrza uciszył kibiców w Zabrzu.

Gospodarze dwukrotnie potrafili doprowadzać do wyrównania. W obu przypadkach przytomnie w polu karnym zachował się Robert Dadok. W pierwszej połowie strzelił do pustej bramki, gdy piłka szczęśliwie spadła w jego obrębie po uderzeniu Kanji Okunukiego. Z kolei po przerwie skorzystał ze świetnego odegrania Piotra Krawczyka i z bliska dokonał egzekucji. Jednak gdy Zagłębie ukąsiło po raz trzeci, to zabrzanie nie byli już w stanie odpowiedzieć. I lubinianie zrobili to po naprawdę ciekawej i składnej akcji - młody Bartłomiej Kłudka popisał się ładnym rajdem, idealnie zagrał do Boharem, a ten zachował zimną krew w sytuacji sam na sam z bramkarzem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz nawet się nie ruszył. Gol "stadiony świata"!

Goli mogło być znacznie więcej. Gaprindaszwili jeszcze w pierwszej połowie miał wyborną okazję, gdy z pięciu metrów strzelił prosto w Brolla. Był też strzał w słupek Rafała Adamskiego z ostrego kąta. Górnik? Uderzenie w poprzeczkę Jonatana Kotzke, do tego parę zablokowanych prób z dalszej odległości. Górnicy zrobili naprawdę dużo, by nie tyle nie przegrać, co wygrać to spotkanie, jednak nie byli w stanie. Nie pomógł też wprowadzony na boisko w drugiej połowie Lukas Podolski.

Niemniej, gdyby takie przystawki serwowano w restauracjach przed daniem głównym, to nikt nie dotrwałby do tego momentu. Skoro więc mecz Górnika z Zagłębiem był tak spektakularny, to aż strach pomyśleć co wydarzy się wieczorem w Poznaniu i Szczecinie.

Górnik Zabrze - KGHM Zagłębie Lubin 2:3 (1:2)
0:1 Damjan Bohar 11'
1:1 Robert Dadok 18'
1:2 Filip Starzyński 32'
2:2 Robert Dadok 58'
2:3 Damjan Bohar 64'

Składy:

Górnik: Kevin Broll - Kryspin Szcześniak, Jonatan Kotzke, Richard Jensen - Paweł Olkowski (58' Amadej Marosa), Blaz Vrhovec, Jean Mvondo (46' Emil Bergstrom), Dani Pacheco (71' Lukas Podolski), Kanji Okunuki (83' Mateusz Cholewiak), Robert Dadok - Piotr Krawczyk (83' Krzysztof Kolanko).

Zagłębie: Kacper Bieszczad - Bartłomiej Kłudka, Bartosz Kopacz, Jarosław Jach, Guram Giorbelidze - Tornike Gaprindaszwili (62' Kacper Chodyna), Tomasz Makowski, Łukasz Łakomy (62' Marko Poletanović), Filip Starzyński (74' Aleks Ławniczak), Damjan Bohar (80' Tomasz Pieńko) - Rafał Adamski.

Żółte kartki: Mvondo, Dadok, Szcześniak (Górnik) oraz Makowski, Poletanović (Zagłębie).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

CZYTAJ TAKŻE:
Sentymentalny powrót do Szczecina. Marcin Kaczmarek chce popsuć święto Pogoni
Maciej Stolarczyk chwali swoich graczy. "Współpraca w zespole jest coraz lepsza"

Komentarze (0)