W środę Katalończycy chcieli się zrewanżować Interowi Mediolan za przegraną 0:1 na Giuseppe Meazza. Pierwsza połowa meczu ułożyła się po myśli kibiców FC Barcelony, bo już w 40. minucie strzelanie rozpoczął Ousmane Dembele.
Mediolańczycy przebudzili się chwilę po zmianie stron. Na listę strzelców wpisali się Nicolo Barella, Lautaro Martinez i Robin Gosens. W końcówce błyszczał Robert Lewandowski. 34-letni snajper skompletował dublet, ustalając rezultat na 3:3.
Klub reprezentanta Polski znalazł się w trudnej sytuacji po czterech seriach gier fazy grupowej. W tym momencie wicemistrzowie Hiszpanii zajmują dopiero trzecie miejsce w tabeli grupy C Ligi Mistrzów, a do 1/8 finału awansują tylko dwie najlepsze drużyny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale huknął! Musisz obejrzeć tę bramkę
Przypomnijmy, że w Lidze Mistrzów o kolejności drużyn w tabeli decydują: liczba zdobytych punktów w całej rundzie, liczba punktów zdobytych w meczach bezpośrednich, różnica bramek w meczach bezpośrednich, różnica bramek w całej rundzie, liczba zdobytych bramek w rundzie, współczynnik drużyny z poprzednich pięciu sezonów.
Zdecydowanym liderem jest Bayern Monachium z 12 oczkami na koncie. Drugi Inter na chwilę obecną ma trzypunktową przewagę nad podopiecznymi Xaviego.
Inter ma lepszy bilans meczów bezpośrednich z FC Barceloną. W związku z tym ekipa z Camp Nou musi liczyć na dwie porażki "Nerazzurrich" w następnych kolejkach.
"Blaugrana" za dwa tygodnie zmierzy się z wyżej notowanym w tabeli Bayernem (26 października). Z kolei 1 listopada odbędzie się spotkanie z Viktorią Pilzno.
Czytaj także:
Kanonada w Pilznie. Dwie twarze Bayernu Monachium
"Egzekucja". Co za akcje Bayernu! [WIDEO]