Niedosyt trenera Legii. "Byłem pewny, że stanie się inaczej"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Kosta Runjaić

Kosta Runjaić nie ukrywał, że zmarnowany przez Carlitosa rzut karny był punktem zwrotnym w zremisowanym 1:1 meczu Legii Warszawa z Pogonią Szczecin. Podopieczni Niemca nie wykorzystali szansy na powiększenie prowadzenia.

Jedenastka została przyznana Legionistom w czasie doliczonym do pierwszej połowy meczu. Sędzia Piotr Lasyk gwizdnął po obejrzeniu powtórek starcia Mariusza Malca z Maciejem Rosołkiem. Carlitos mógł powiększyć prowadzenie gospodarzy, ale nie pokonał swoim strzałem Bartosza Klebaniuka, debiutującego w PKO Ekstraklasie.

- Gdy sędzia podyktował rzut karny, byłem pewny, że go wykorzystamy. Nasza niewykorzystana szansa dała energię Pogoni. Mecz zakończył się remisem, choć w pierwszej połowie przeciwnik nie istniał na boisku - powiedział trener Kosta Runjaić na konferencji prasowej.

- Carlitos jest fantastycznym piłkarzem. Po prostu nie wykorzystał rzutu karnego, ale to nie jest moment na to, żeby winić któregokolwiek piłkarza. Rozliczę zawodników po 34 kolejkach - dodał Niemiec, który poprowadził Legię w meczu ze swoim poprzednim klubem Pogonią Szczecin.

- Nie osiągnęliśmy naszego celu i nie zwyciężyliśmy. Czuję rozczarowanie, że nie strzeliliśmy w tym meczu więcej niż jednego gola. Mam takie przeczucie, że wygralibyśmy ten mecz, gdybyśmy zdobyli gola na 2:0. Za nami trudne dni i cieszę się, że graliśmy w ostatnich meczach z wysoką intensywnością, zwłaszcza jeżeli chodzi o sprinty - podkreślił Runjaić.

ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby zarobią na mundialu? "To duża kwota"

Trener Jens Gustafsson nie miał powodu do specjalnego narzekania na wynik. Pogoń Szczecin wróciła z dalekiej podróży w kolejnym meczu, a gola na 1:1 strzelił Jakub Bartkowski po dośrodkowaniu Damiana Dąbrowskiego z rzutu rożnego. Później okazji do rozstrzygnięcia meczu nie wykorzystali Kamil Grosicki, Michał Kucharczyk czy Luka Zahović.

- W pierwszej połowie nie graliśmy w naszym stylu i to nie była prawdziwa Pogoń. Wyglądaliśmy na przestraszonych i nie czerpaliśmy przyjemności z grania. Tak naprawdę wyglądaliśmy fatalnie i powinniśmy podziękować Bartkowi Klebaniukowi, że przegrywaliśmy tylko 0:1 - wspominał Gustafsson.

- Druga połowa to zupełna odwrotność i jestem z niej dumny. Tak powinna wyglądać drużyna, na którą można liczyć i która może coś osiągnąć w tej lidze - dodał Szwed.

Czytaj także: Wielka ulga Pogoni. Uniknęła kompromitacji w szalonym meczu
Czytaj także: Zaskakująca postawa trenera Pogoni, choć kompromitacja była blisko

Komentarze (12)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
24.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prześpij się, biedaku, bo wypłakiwanie się po nocach na SF nie uśmierzy twojego cierpienia. 
avatar
krogi kielecki wstyd
24.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bijooo legia znowu biedna, cały czas w plecy, a tyle pieniędzy poszło 
avatar
Adamek 1975
23.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zajebisty mecz miło się to oglądało 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
23.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przestań się mazać, duży już jesteś. Za rok też będzie Puchar Polski. 
avatar
krogi kielecki wstyd
23.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
My z Warszawy to wcale nie jesteśmy upośledzeni