- Co do Mateusza Klicha, to była trudna decyzja, ale w środku pola mamy czterech zawodników. Mamy też do dyspozycji Sebastiana Szymańskiego i Piotrka Zielińskiego. Po prostu nie było miejsca dla kolejnego pomocnika - tak Czesław Michniewicz skomentował brak powołania dla Mateusza Klich.
Pomocnik Leeds United wydawał się być pewniakiem do wyjazdu na mundial Katar 2022, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Sam zawodnik nie krył rozczarowania i dał temu wyraźny znak w mediach społecznościowych. Wystarczy dodać, że na MŚ poleciał za to np. Szymon Żurkowski, który w tym sezonie rozegrał zaledwie 77 minut.
Więcej o jego reakcji znajdziesz tutaj -->> Klich zareagował na sensacyjny brak powołania. Jedno słowo
ZOBACZ WIDEO: Kiks bramkarza. Ale co stało się później?!
Klich musiał przełknąć gorzką pigułkę, a na poprawę humoru zafundował sobie wczasy. Gdzie? W Dubaju, czyli "całkiem niedaleko", bo 650 km od... Kataru. Lokalizacja przypadkowa czy może jednak niekoniecznie. To wie już tylko sam 32-latek.
"Chilluję sobie" - napisał w mediach społecznościowych, gdzie opublikował zdjęcie ze słynnym hotelem Burdż al-Arab w tle.
Zdjęcie na stories profilu zawodnika pojawiło się dokładnie w dniu, w którym reprezentacja Polski wylądowała w Katarze. Biało-Czerwoni swój pierwszy mecz na mundialu rozegrają we wtorek 22 listopada (godz. 17:00), kiedy to zmierzą się z Meksykiem.
Zobacz także:
Orły już wylądowały! Takie są ich kolejne plany
"11" odrzuconych przez Michniewicza. Nie brakuje kontrowersji