Prezydent Andrzej Duda postanowił, że nie pojedzie do Kataru na pierwszy meczu Polaków na mistrzostwach świata w piłce nożnej. Starcie z Meksykiem postanowił obejrzeć w towarzystwie żołnierzy Rzeczpospolitej Polskiej. - Pojedziemy do tych żołnierzy, którzy pełnią służbę na terenie przygranicznym na Podlasiu. Z nimi spędzimy te kilka godzin i obejrzymy mecz - zapowiadał w programie Polsatu "Gość Wydarzeń".
I tak rzeczywiście było. Obok prezydenta zasiadł minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, a w mediach społecznościowych mogliśmy zobaczyć jak to wygląda.
Po zakończeniu spotkania, w którym Polska bezbramkowo zremisowała z Meksykiem 0:0, prezydent wyszedł do dziennikarzy i skomentował postawę Biało-Czerwonych. Podkreślił, że cieszy się z wywalczonego punktu.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące porównanie. "Czy my nie przesadzamy"?
- Mam nadzieję, że też z tych niedostatków gry, które były - bo były, wszyscy widzieli - nasi też wyciągną wnioski - mówił, cytowany przez tvn24.pl.
- To też są emocje dla zawodników, to też jest pierwszy mecz na mistrzostwach świata. Oni też są ludźmi, też wychodzą, też przeżywają, też są nerwy, stres - dodał.
Drugi mecz reprezentacji Polski w Katarze odbędzie się w sobotę o godzinie 14:00. Biało-Czerwoni zagrają wówczas z Arabią Saudyjską.
Czytaj także:
- Mocne słowa legendy. "Robert nie wytrzymał presji"
- Nie mieli litości. Zadrwili z Lewandowskiego