To nie był piękny mecz. Najważniejsze jednak są punkty, a nasi piłkarze niestety nie sięgnęli po komplet "oczek" w rywalizacji z Meksykiem na otwarcie Mistrzostw Świata 2022. Wielka szkoda, że gol nie padł po rzucie karnym, który w 58. minucie wykonywał Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski, licząc także występy w klubie, zmarnował drugą jedenastkę z rzędu.
Jan Tomaszewski zwraca uwagę na to, że "Lewy" nie przechodzi najlepszego okresu, a to może bardzo źle wpłynąć na jego psychikę. Być może rzut karny z Meksykiem był najważniejszym strzałem do oddania w jego reprezentacyjnej karierze.
- Obawiam się o formę psychiczną Roberta Lewandowskiego. Raz, że przejście do nowego klubu, karny niestrzelony, kartka, mecze zawieszenia w Barcelonie. Widać było, że Robert nie jest sobą i ten karny był tego potwierdzeniem. Oglądałem to dwa razy. To nie był ten Robert przy rzucie karnym, co zawsze - powiedział Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem".
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące porównanie. "Czy my nie przesadzamy"?
Słynny bramkarz podkreśla, że Lewandowski nie był tak pewny siebie, jak zwykle. Co istotne, zmienił również sposób wykonywania rzutu karnego.
Strzał kapitana polskiej kadry nie był najmocniejszy, ale również Guillermo Ochoa zachował się doskonale i wyczuł intencje naszego napastnika. Więcej tak dogodnych okazji okazji strzeleckich już nie mieliśmy. Małym pocieszeniem jest fakt, że nie straciliśmy gola, co pozwoliło zdobyć chociaż punkt.
Następny mecz rozegramy w sobotę (26 listopada). Rywalem będzie Arabia Saudyjska. Początek starcia o godz. 14:00.
Czytaj także:
Kadra w ogniu krytyki. "W taki sposób nic nie osiągniemy. Patrzeć się nie dało"
Ogromny niedosyt. Pomyłka Roberta Lewandowskiego kosztowała Polaków zwycięstwo