"Cristiano Ronaldo, 9. gol na mistrzostwach świata" - taki podpis zobaczyli telewidzowie podczas spotkania Portugalii z Urugwajem (2:0). Kapitan Portugalczyków szalał z radości, ale wkrótce okazało się, że do protokołu meczowego trafił kto inny.
Mowa o Bruno Fernandesie. FIFA uznała bowiem, że po jego dośrodkowaniu Ronaldo nie dotknął piłki (która następnie wpadła do siatki).
W pomeczowym wpisie CR7 kompletnie pominął temat bramki nr 1 w meczu z Urugwajem (więcej TUTAJ>>). Wygląda jednak na to, że sprawa nie daje mu spokoju, o czym poinformował Alexi Lalas, były reprezentant USA, a obecnie ekspert telewizji Fox Sports.
"Rozmawiałem właśnie z Piersem Morganem. Powiedział mi, że Cristiano wysłał mu wiadomość prosto z szatni. Uważa, że dotknął piłki głową, więc kto wie..." - powiedział Lalas w Fox Sports.
ZOBACZ WIDEO: Wymowna reakcja Lewandowskiego. "Puścił stres"
Piers Morgan to brytyjski dziennikarz telewizyjny, który m.in. niedawno przeprowadził głośny wywiad z Ronaldo. Piłkarz ostro skrytykował w nim Manchester United, co w konsekwencji doprowadziło do jego odejścia z klubu.
W sieci krąży zdjęcie, które ma być dowodem na to, że Ronaldo słusznie rości sobie prawa do bramki (zobaczycie je poniżej).
O pierwsze trafienie został zapytany Bruno Fernandes. Jego słowa dają do myślenia. - Myślę, że w tym momencie nie ma znaczenia, kto strzelił pierwszego gola. Miałem przeczucie, że Cristiano dotknął piłki. Podawałem do niego. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy z bardzo trudnym rywalem - powiedział na pomeczowej konferencji.
Portugalia po dwóch spotkaniach mistrzostw świata 2022 ma sześć punktów i jest już pewna gry w fazie pucharowej. W ostatnim meczu w grupie, 2 grudnia, zmierzy się z Koreą Południową.
Did Cristiano Ronaldo get a touch?pic.twitter.com/y7RkN5OXgL
— GOAL (@goal) November 28, 2022
Czytaj także: Słodka zemsta. Portugalia lepsza od Urugwaju w hicie