[tag=7755]
Reprezentacja Polski[/tag] przegrała 0:2 w swoim ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw świata w Katarze. Ta porażka dla reprezentacji prowadzonej przez Czesława Michniewicza nie oznaczała jednak odpadnięcia z turnieju.
W pierwszej połowie wielką szansę wyjście na prowadzenie miał Lionel Messi. Gwiazdor Argentyny dostał w prezencie od losu rzut karny. Sędzia uznał, że faulował go w polu karnym Wojciech Szczęsny. Bramkarz obronił jednak strzał z "wapna".
- Gdy nie wykorzystałem rzutu karnego, nasza drużyna wyszła z tego mocniejsza. Była przekonana, że wygramy, to była kwestia tego, kiedy strzelimy pierwszego gola. Po zdobyciu bramki gra toczyła się tak, jak chcieliśmy - powiedział Argentyńczyk przed kamerami telewizji TycSport.
Podkreślił także udział piłkarzy, którzy niedawno weszli do drużyny narodowej. Skupił się na strzelcu gola Alexisie Mac Allisterze oraz Enzo Fernandezie. - Mówiliśmy to od początku. Ten, kto ma wejść, wie, co ma robić i jest zawsze w pełni przygotowany. To jest siła tej grupy, związek i to, że kiedy trzeba, reaguje - dodał gwiazdor kadry.
ZOBACZ WIDEO: Nowa gwiazda światowego futbolu. Ekspert porównał go do Lewandowskiego
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę