Piast z Jagiellonią dali sobie po razie

PAP / Michał Meissner / Mecz Piast Gliwice - Jagiellona Białystok
PAP / Michał Meissner / Mecz Piast Gliwice - Jagiellona Białystok

W meczu 18. kolejki PKO Ekstraklasy Piast Gliwice zremisował przed własną publicznością z Jagiellonią Białystok 1:1. Ten remis bardziej może cieszyć gości, którzy z przebiegu całego spotkania byli drużyną słabszą.

Z nożem na gardle przystępowali piłkarze Piasta Gliwice do meczu z Jagiellonią Białystok. Niebiesko-czerwoni przerwę zimową spędzili w strefie spadkowej, i choć ich strata do bezpiecznej lokaty jest minimalna, to i tak tez sezon miał wyglądać inaczej. Przy Okrzei zapowiadano walkę o puchary. Byłoby jeszcze gorzej, gdyby w ostatniej jesiennej kolejce gliwiczanie nie dali rady Lechii Gdańsk. Było to pierwsze zwycięstwo Aleksandara Vukovicia na stanowisku trenera Piasta, na którym pod koniec października zastąpił Waldemara Fornalika. Wcześniej niebiesko-czerwoni nie wygrali dziewięciu kolejnych spotkań w PKO Ekstraklasie, a po drodze odpali jeszcze z Pucharu Polski, przegrywając z Górnikiem Łęczna. Zima dla nowego szkoleniowca jednokrotnych mistrzów Polski była zatem niezwykle pracowita. Serb nie "otrzymał" nowych twarzy, więc musiał budować z tego, co miał.

Jaga przezimowała na dwunastej lokacie, ale przewaga nad strefą spadkową wynosiła zaledwie dwa punkty. Przy zwycięstwie Zagłębia Lubin nad Śląskiem Wrocław, ewentualna porażka w Gliwicach i wygrana Lechii, zepchnie białostoczan pod kreskę. Maciej Stolarczyk mógł jednak liczyć na nowych zawodników, choć dla żadnego z nich nie znalazł miejsca w wyjściowym składzie. Zespół z Podlasia notuje serię sześciu kolejnych meczów bez zwycięstwa - z tego aż cztery, to porażki. Jagiellonia także pożegnała się z Pucharem Polski po wstydliwej porażce z III-ligową Lechią Zielona Góra.

Od pierwszego gwizdka sędziego lepiej wyglądał Piast, który nękał przeciwnika swoimi atakami. Mimo to, jako pierwsi celny strzał oddali goście. Frantisek Plach nie miał problemów z wyłapaniem piłki po próbie z dystansu w wykonaniu Marca Guala. Później oglądaliśmy w zasadzie tylko strzały niebiesko-czerwonych.

ZOBACZ WIDEO: On pierwszy informował o Santosie. Zdradza kulisy wyboru selekcjonera

Próbował m.in. Kamil Wilczek, nieprzyjemnie sprzed pola karnego przymierzył Michał Chrapek, a celnie po kombinacyjnym stałym fragmencie gry uderzył Ariel Mosór. Dużym ostrzeżeniem dla Jagi była jednak główka Grzegorza Tomasiewicza z kilku metrów, którą wyłapał Zlatan Alomerović. Najlepszą szansę miał natomiast wspomniany wcześniej Wilczek, który po wrzutce z rzutu wolnego Damiana Kądziora w końcówce pierwszej połowy obił słupek. Przyjezdni zdołali oddać jeszcze niesygnalizowany strzał z dystansu autorstwa Guala, który mógł zaskoczyć Placha. Ostatecznie pierwsze 45 minut należało do Piasta, który o wiele częściej zagrażał bramce rywala.

Po zmianie stron Piast spuścił z tonu i nieco ponad po kwadransie gry Jagiellonia otworzyła wynik spotkania. Długą piłkę posłał Alomerović, nie najlepiej głową trafił w nią Jakub Czerwiński, przebitkę z rywalem przegrał Chrapek, a bardzo ładnym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Wojciech Łaski, który w pierwszej połowie zastąpił na boisku kontuzjowanego Jesusa Imaza.

Strata gola podziałała na Piasta, jak płachta na byka. Już po kilku minutach mieliśmy wyrównanie. Gospodarze przeprowadzili szybką akcję lewą stroną, piłkę miękko na głowę Wilczka dorzucił Chrapek, a napastnik umieścił ją w siatce tuż przy słupku.

Po stracie gola białostoczanie byli oszołomieni, a miejscowi chcieli pójść za ciosem. Groźnie uderzył Michael Ameyaw, czym zmusił do wysiłku Alomerovicia, a techniczny strzał Kądziora po kilkudziesięciometrowym sprincie, tuż sprzed pola karnego, minimalnie chybił.

W końcówce Wilczek główkował jeszcze w poprzeczkę, a dobitka Ameyawa do pustej bramki nie znalazła drogi do celu. Niebywałe, jak spudłował gracz z Gliwic.

Ostatecznie Piast tylko zremisował z Jagiellonią 1:1 i nadal jest w bardzo ciężkiej sytuacji. Tylko, bowiem z przebiegu całego spotkania był drużyną lepszą i powinien sięgnąć po komplet punktów. Jaga natomiast może być umiarkowanie zadowolona, ponieważ utrzymała swoją przewagę nad bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.

Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)
0:1 - Wojciech Łaski 62'
1:1 - Kamil Wilczek 68'

Składy:
Piast Gliwice:

Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Jakub Czerwiński, Ariel Mosór, Alexandros Katranis - Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz (63' Michael Ameyaw) - Jorge Felix, Michał Chrapek (78' Tom Hateley), Damian Kądzior - Kamil Wilczek.

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Miłosz Matysik (83' Andrzej Trubeha), Israel Puerto, Mateusz Skrzypczak, Bojan Nastić - Martin Pospisil, Taras Romanczuk - Tomasz Kupisz, Jesus Imaz (38' Wojciech Łaski), Tomas Prikryl (74' Maciej Bortniczuk) - Marc Gual.

Żółte kartki: Puerto, Romanczuk (Jagiellonia).
Sędzia:

Jarosław Przybył (Kluczbork).

--> Szok we Wrocławiu!
--> Sztab Santosa odpuścił kolejkę PKO Ekstraklasy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty