Lech Poznań to zrobił! 32 lata czekania na historyczny sukces

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Trener Lecha John van den Brom (P) i Mikael Ishak (L) cieszą się ze zdobytej bramki
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Trener Lecha John van den Brom (P) i Mikael Ishak (L) cieszą się ze zdobytej bramki

Cudowny wieczór w Poznaniu! Lech pokonał FK Bodo/Glimt 1:0 i zagra w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy! W ekstazę wprawił trybuny gol Mikaela Ishaka w drugiej połowie.

32 lata (od awansu Legii Warszawa do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów w sezonie 1990/1991) czekaliśmy, aż polski klub zdoła przejść wiosenną rundę w Europie i "Kolejorz" stanął przed szansą, by ten niekorzystny trend odwrócić, pisząc piękną kartę historii.

Po siermiężnej grze na wyjeździe i remisie 0:0 na sztucznej murawie, wielu spodziewało się, że u siebie podopieczni Johna van den Broma zaprezentują się już zupełnie inaczej - ładniej dla oka, bardziej ofensywnie, a przede wszystkim skutecznie.

Nie było to jednak takie proste. Przed meczem trener mistrza Norwegii Kjetil Knudsen podkreślał, że na naturalnym boisku jego zespół będzie się czuć równie dobrze jak na sztucznym i to nie były puste słowa, bo piłkarze FK Bodo/Glimt nie dali się w Poznaniu zdominować.

Mecz miał różne fazy, był wyrównany, ale też bardzo zamknięty i w całej pierwszej połowie nie zobaczyliśmy ani jednej stuprocentowej sytuacji. Ciekawiej było za to tuż po zmianie stron. Mocne wejście zaliczył Filip Dagerstal (zmienił w przerwie kontuzjowanego Bartosza Salamona), który wybił piłkę zmierzającą do bramki po główce Adama Sorensena.

Norwegowie zaczęli drugą część bardzo dobrze i w 55. minucie powinni prowadzić. Pokazali w tej akcji wszystko co najlepsze. Doskonale wyszli spod pressingu, rozprowadzili kontrę i w ostatniej fazie formalności miał dopełnić Hugo Vetlesen. Miał tyle swobody w polu karnym, że przyjął piłkę, kilka razy układał ją do strzału, ale chyba za bardzo się rozluźnił, bo nieprawdopodobnie chybił z kilku metrów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Mistrz Polski miał furę szczęścia, zwłaszcza że dobrej okazji nie wykorzystał też Amahl Pellegrino, nieznacznie pudłując technicznym strzałem w kierunku dalszego słupka.

Wydawało się, że lechici przeżywają kryzys. Ich obrona przeciekała, goście czuli się przy Bułgarskiej coraz pewniej, ale właśnie wtedy nastąpiła zabójcza riposta! Lech zaatakował raz i objął prowadzenie, wywołując na trybunach szał radości. Perfekcyjnie z prawego skrzydła dośrodkował Joel Pereira, a Mikael Ishak na chwilę zgubił krycie rywali, uderzył z pierwszej piłki i Julian Faye Lund miał za mało czasu na reakcję, by cokolwiek poradzić.

Piłkarze "Kolejorza" fetowali bezcennego gola, a Norwegowie od razu ustawili się w kółku, by omówić plan na odrobienie strat. Trzeba jednak przyznać, że poznaniacy grali w końcówce bardzo rzetelnie. Nie panikowali, nie popełniali błędów w tyłach i sprawili, że ekipa Kjetila Knudsena była w ofensywie właściwie bezradna.

Lechici dowieźli skromne 1:0 do ostatniego gwizdka i choć czwartkowe widowisko trudno uznać za porywające, nikogo to przy Bułgarskiej nie obchodziło! Piękny pucharowy sen mistrza Polski trwa, a już w piątek o godz. 13.00 poznamy jego rywala w 1/8 finału!

Lech Poznań - FK Bodo/Glimt 1:0 (0:0)
1:0 - Mikael Ishak 63'
pierwszy mecz: 0:0, awans: Lech Poznań

Składy:

Lech Poznań: Filip Bednarek - Bartosz Salamon (46' Filip Dagerstal), Antonio Milić, Pedro Rebocho, Joel Pereira, Afonso Sousa (90' Nika Kwekweskiri), Jesper Karlstrom, Michał Skóraś, Adriel Ba Loua (85' Alan Czerwiński), Filip Szymczak (85' Artur Sobiech), Mikael Ishak (78' Filip Marchwiński).

FK Bodo/Glimt: Julia Faye Lund - Brice Wembangomo, Brede Moe, Marius Lode (90+1' Lars-Jorgen Salvesen), Adam Sorensen, Hugo Vetlesen, Patrick Berg, Albert Gronbaek, Joel Mugisha (76' Nino Zugelj), Faris Pemi Moumbagna (69' Runar Espejord), Amahl Pellegrino.

Żółte kartki: Joel Pereira (Lech Poznań) oraz Patrick Berg, Nino Zugelj (FK Bodo/Glimt).

Sędzia: Nikola Dabanović (Czarnogóra).

Widzów: 34 017.

Czytaj także:
Oficjalnie: Raków Częstochowa ma nowego prezesa. Już pracował w PKO Ekstraklasie
Oficjalnie: transfer z Legii Warszawa do Warty Poznań

Źródło artykułu: WP SportoweFakty