Ukrainiec zobaczył w Turcji rosyjską flagę. Pokazał, co z nią zrobił [WIDEO]

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęcu: Ołeksij Dytiatjew
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęcu: Ołeksij Dytiatjew

Podczas zgrupowania w Turcji Ołeksij Dytiatjew zobaczył rosyjską flagę. Były piłkarz Cracovii wziął sprawy w swoje ręce i usunął ją z masztu. Wszystko opublikował w mediach społecznościowych.

W tym artykule dowiesz się o:

Doświadczony obrońca w latach 2017-2022 był zawodnikiem Cracovii. Z powodzeniem grał w jej barwach w rozgrywkach PKO Ekstraklasy, gdzie zaliczył 75 występów i strzelił trzy gole. Z Pasami sięgnął też po krajowy puchar. Ukrainiec następnie grał dla FK Aksu (Kazachstan) i FK Lwów.

Ostatnie dni Ołeksij Dytiatjew spędził na zgrupowaniu w Turcji. Tam zobaczył na maszcie rosyjską flagę. Nie zastanawiał się ani chwili. W mediach społecznościowych pokazał, co zrobił. Nagranie można zobaczyć poniżej.

Dytiatjew usunął flagę z masztu. "Siły Zbrojne zrobią to niedługo we wszystkich okupowanych miastach Ukrainy. Na razie zacznijmy od Turcji" - napisał na Instagramie. Portal sport24.ua dodał: "Ukraińcy, będąc za granicą, wciąż pamiętają, gdzie jest miejsce rasistów".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

W komentarzach piłkarz dodał, że flaga okupantów najpierw "leżała w pobliżu toalety w szatni, a potem wylądowała w koszu na śmieci".

Dytiatjew zaangażował się w pomoc rodakom. Wcześniej na aukcje przekazał swoją koszulkę z Cracovii. Mówił m.in. o tym, jak łamane przez Rosjan są prawa człowieka w jego kraju. Wykorzystuje też kontakty zdobyte w naszym kraju i w ten sposób pomaga Ukraińcom, którzy uciekają do Polski.

- Chciałbym zostać w Polsce, bo szczerze mówiąc, nie mam do czego wracać - przypomina. - Moje miasto jest okupowane. Dopóki to się nie zmieni, nie mogę jechać na Ukrainę - mówił w maju zeszłego roku pochodzący z Nowej Kachowki zawodnik.

Czytaj także:
Zmiana lidera w Bundeslidze po golu plecami. Gikiewicz nie zatrzymał Herthy
Francuz przykuł uwagę Lecha. Transfer z myślą o przyszłości?