Wielki zwrot. Real zmienia stanowisko wobec Barcelony po aferze

Getty Images / Fernando Sanchez/Europa Press / Na zdjęciu: Florentino Perez
Getty Images / Fernando Sanchez/Europa Press / Na zdjęciu: Florentino Perez

Real Madryt opublikował oficjalne oświadczenie w sprawie Caso Negreira z udziałem FC Barcelony. - W obronie swoich uzasadnionych interesów (Real - przyp. red.) weźmie udział w postępowaniu - czytamy.

W tym artykule dowiesz się o:

Hiszpania od kilkunastu dni żyje jedną sprawą. Tą jest "Caso Negreira", czyli proceder, w który według barcelońskiej prokuratury zamieszana miała być właśnie "Duma Katalonii" oraz jej byli prezesi.

Pod określeniem "Caso Negreira" kryje się afera z opłacaniem byłego wiceszefa komitetu technicznego arbitrów w Hiszpanii - Jose Marię Enriqueza Negreiry po zdecydowanie zawyżonych kwotach. Z zawyżonymi płatnościami miały wiązać się określone korzyści sportowe [WIĘCEJ TUTAJ].

Od momentu ujawnienia tej afery Real Madryt nie zabrał oficjalnie głosu. "Królewscy" nie podpisali nawet oświadczenia, które wydane zostało przez kluby La Liga. Mistrzowie Hiszpanii wybrali inną drogę.

ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!

Real Madryt jako pierwszy klub w Hiszpanii wydał komunikat, w którym oficjalnie informuje, że jest gotowy do wzięcia udziału w postępowaniu prokuratury przeciwko FC Barcelonie i jej byłym klubowym działaczom.

"Zarząd Realu Madryt na swoim dzisiejszym posiedzeniu zapoznał się z poważnymi zarzutami postawionymi przez barcelońską prokuraturę przeciwko Barcelonie, dwóm jej prezesom, Josepowi Maríi Bartomeu i Sandro Rosellowi, oraz byłym dyrektorom Albertowi Solerowi i Óscarowi Grau, na podstawie domniemanych przestępstw, między innymi korupcji w dziedzinie sportu, w kontekście relacji nawiązanych przez ten klub z Jose Maríą Enríquezem Negreirą, byłym wiceprezesem Komitetu Technicznego Arbitrów" - czytamy w pierwszej części oświadczenia.

"Real Madryt wyraża głębokie zaniepokojenie powagą faktów i potwierdza swoje pełne zaufanie do działań wymiaru sprawiedliwości oraz zgodził się, że w obronie swoich uzasadnionych interesów weźmie udział w postępowaniu, gdy tylko sędzia otworzy je dla stron poszkodowanych" - poinformowali dalej "Królewscy".

Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem