[tag=561]
[/tag]Widzew Łódź miał bardzo dobrą pierwszą część sezonu. Wydawało się nawet, że być może zespół z Łodzi będzie mógł realnie myśleć o awansie do europejskich pucharów. Czas po zakończeniu mundialu nie był już jednak tak udany.
W związku z tym każdy punkt jest niezwykle cenny. Zespół prowadzony przez Janusza Niedźwiedzia pokazał ogromną wolę walki w meczu wyjazdowym 24. kolejki PKO Ekstraklasy przeciwko Wiśle Płock.
Gdy wydawało się, że ten pojedynek zakończy się zwycięstwem gospodarzy do gry w 96. minucie wkroczył Jordi Sanchez. Hiszpan kolejny raz w obecnym sezonie pokazał, że potrafi odnaleźć się w polu karnym i strzelić gola.
Trudno właściwie powiedzieć, jak dokładnie udało mu się dokonać. Piłka spadła tuż przed bramkę Wisły Płock, a w całym zamieszaniu najlepiej zachował się Sanchez, który dzióbnął futbolówkę i cudem wpakował ją do siatki. Jego radość po tym golu była tak szalona, że aż pocałował kamerę za boiskiem.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem
ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!