Jak pacjent po ciężkiej chorobie [OPINIA]
To się właśnie skończyło. "Lewy" nadal będzie liderem kadry, nadal groźnym napastnikiem, ale musimy się przyzwyczaić, że tych goli będzie strzelał już mniej. Na pewno nie seriami.
Dlatego doceniam, że w meczu przeciwko Albanii reprezentacja Polski zachowywała się jak pacjent po ciężkiej chorobie. Taki, który wie, że niedawno się boleśnie przewrócił, że ma mało sił, że łatwo traci równowagę, że musi ograniczyć się do rzeczy najprostszych. Stawia kroki ostrożnie, powoli, z rozwagą. I właśnie na tym polega mądrość, by mierzyć siły na zamiary.
Brawa dla Fernando Santosa, że potrafił tę grupę ludzi, których dopiero co poznał, pozbierać do kupy. Tchnąć w nich życie, dodać im wiary i nadziei w to, że dadzą radę. Porażka z Albanią zepchnęłaby tę drużynę w otchłań. Przez całe trzy miesiące poszczególni kadrowicze byliby grillowani, każde ich zagranie byłoby rozbierane na czynniki pierwsze, a w mediach odbywałby się festiwal tęsknoty za Krychowiakiem, Glikiem i Grosickim.
ZOBACZ WIDEO: Zaczęła krzyczeć do Messiego na autostradzie. Tak zareagowałDzięki skromnemu zwycięstwu z Albańczykami Santos kupił sobie może nawet pół roku spokoju, bo w czerwcu gramy tylko jeden mecz o punkty, z Mołdawią. Będzie czas, by popracować, by lepiej poznać piłkarzy i polską mentalność.
Mądrością Santosa było to, że po meczu w Pradze nie spalił na stosie ani Jana Bednarka, ani Jakuba Kiwiora, ani Karola Linettego. Dał chwilę zagrać nawet Sebastianowi Szymańskiemu. A przecież gdyby w poniedziałek portugalski trener zrezygnował z tych piłkarzy, żaden kibic by się o nich nie upomniał. Przecież każdy z tych zawodników był umoczony w blamaż w Pradze. A mimo to dostali drugą szansę. Właśnie po to, żeby ich nie stracić, żeby nie zostali w pamięci kibiców jako ci, którzy się skompromitowali z Czechami.
Kiwior z Bednarkiem zaliczyli z Albanią występ dyskretny. Grali tak, żeby się nie pomylić (na ich tle Bartosz Salamon to był profesor). Ale już Karol Linetty zagrał mecz wybitny. W środku pola był lepszy niż Piotr Zieliński, choć mało kto by się tego spodziewał, patrząc na potencjały obu zawodników. Linetty wiedział, że spotkanie z Albanią to jego ostatnia szansa. Albo ją wykorzysta, albo na następne powołanie będzie musiał czekać do kolejnej zmiany selekcjonera, czyli pewnie kilka lat. W poniedziałkowy wieczór na Narodowym pomocnik Torino nie był już tym "Karolkiem" - jak nazywał go Nawałka - tylko rozgrywającym z krwi i kości. Biegał, walczył, odbierał piłkę rywalom i przede wszystkim był odważny. Takiego środkowego pomocnika ta reprezentacja potrzebuje.
Reprezentacja zmienia się na naszych oczach. I - po raz pierwszy od dawna - mam wrażenie, że idzie to w dobrym kierunku. Choć na razie to raczej intuicja niż twarda wiedza, bo co można powiedzieć po dwóch meczach? Tu wszystko jest nowe, a najbardziej cieszy fakt, że jest inne niż to, co proponował Czesław Michniewicz. To zupełnie odmienny pomysł na reprezentację, inna filozofia futbolu.
Imponujące jest to, że Fernando Santos tak szybko zorientował się, co tu jest grane. Potrafił wyciągnąć wnioski, dokonać zmian i nie stracił spokoju. Jego rodak Paulo Sousa na tym samym etapie (a nawet dużo później) motał się od ściany do ściany i popełniał gafę za gafą. Santos szybko się uczy.
Nowe jest też to, że żaden z kilku ostatnich selekcjonerów nie dostał tak słabego Lewandowskiego jak Fernando Santos. Kolejni trenerzy kadry mogli przypinać sobie ordery, bo Robert na własnych plecach, często w pojedynkę, wnosił naszą reprezentację do finałów mistrzostw Europy i mundiali. Ale to się właśnie skończyło. "Lewy" nadal będzie liderem kadry, nadal groźnym napastnikiem, ale musimy się przyzwyczaić, że tych goli będzie strzelał już mniej. Na pewno nie seriami i nie w każdym meczu. Lewandowski będzie potrzebował większego wsparcia drużyny. Dlatego coraz częściej będziemy spoglądać w kierunku Karola Świderskiego. Z Albanią to on był najlepszy. Nie tylko strzelił gola, ale też niesamowicie harował na całym boisku.
Postawię tezę, że Świderski niebawem może wejść w buty Roberta. Choć to duży rozmiar, "Świder" daje nadzieję, że właśnie on się w butach "Lewego" nie utopi. Ważne jest też to, że Santos wygrał trudny mecz z Albanią, mimo że dwaj najlepsi piłkarze kadry - Zieliński i Lewandowski - zagrali słabiej. Bo udało się rozłożyć akcenty także na innych zawodników. W dobrych drużynach odpowiedzialność za wynik nie spoczywa wyłącznie na barkach liderów. A przecież reprezentacja Polski pod wodzą Santosa ma być w końcu dobrą drużyną.
Pewnie, że jest wiele niedoskonałości, że męczymy się w ataku pozycyjnym, że gramy za wolno, że były momenty, gdy drżeliśmy o wynik. Jest dużo do poprawy, ta reprezentacja musi się jeszcze dużo uczyć. To oczywiste. Ale nareszcie mam poczucie, że w końcu mamy nauczyciela, który wie, o co chodzi. Właściwy człowiek na właściwym miejscu. O poprzednikach nie dało się tego powiedzieć.
Dariusz Tuzimek, felietonista WP SportoweFakty
Czytaj też:
Mecz z Czechami to potwierdził. Polski talent zgubił formę [OCENY]
Trener odpowiada Fernando Santosowi. "Nie zgadzam się"
OGLĄDAJ MECZE REPREZENTACJI W PILOCIE WP

-
Aaa K Zgłoś komentarz
jokee MNIE TEŻ USUWAJĄ KOMENTARZE. NIBY PISZĄ ODWAŻNIE ALE STRASZNIE KONTROLUJĄ. REDAKTOR NACZELNY CZUWA. -
jokee Zgłoś komentarz
który dostał lanie od Czechów i ledwo wygrał, po przypadkowej, szczęśliwej bramce z 66 drużyną świata? -
yes Zgłoś komentarz
Piszcie o Lewandowskim jako o Lewandowskim, a nie gangsterze z ksywą! Chyba redaktora krzezywali i przezywaja, więc pokazuje swą redaktorską siłę jako Tuzimek?!? -
Ires Zgłoś komentarz
Santos w 3 mies zarobił tyle co, Michniewicz razem z Brzeczkiem przez całą kadencję. Jedynym sukcesem jak na razie jest ładna gra z Albanią :D brawo kibice -
Ires Zgłoś komentarz
Od Brzęczka też? Brzęczek dwa razy zremisował z Włochami, raz z Portugalią w dywizji A, awansował też ME - za 10 razy mniejsze pieniądze -
Tomasz Sobczak Zgłoś komentarz
grę z klepki , mnóstwo rozsądnych, madrych zagrań a ten artykuł na siłę próbuje wbijać ludziom do głowy że to była lipa...Była tylko w osobie nieogarnijacego tematu Lewandowskiego i na tle Świderskiego wypadł bardzo blado , powiedziałbym jął gracz okregowki -
Buds2030 Zgłoś komentarz
Jak ma mniej strzelać jak on nic nie strzela? Czas na nowego napastnika a lewy niech dołączy do dudka i krzyżówka na trybuny to chociaż browara walnie -
Ires Zgłoś komentarz
awansował na MŚ wygrywając ze Szwecją oraz wyszedł z grupy. Santos zarobił 3 mln i..... Wygrał z Albanią ;D Michniewicz, wyleciał z roboty, tak jak Brzęczek który za jeszcze mniejsze pieniądze awansował na ME . A Santos pewnie dostanie podwyżkę, no nie? ;D -
Heniek48 Zgłoś komentarz
zmiany bo jesteśmy daleko w d. .na czele z pop. Lewym. -
Slawek Kowalczyk Zgłoś komentarz
magister bez jaj , honoru ALE ZA TO Z WIELKIM EGO -
Kielar-Alchemik Zgłoś komentarz
kilkanaście lat, do czasów kiedy w 2005 roku występował w czwartoligowej Delcie Warszawa. To chyba najgorszy okres w karierze Lewandowskiego. Na razie Santos nie zmienia Lewego np. w drugiej połowie, tak samo jak Xavi w Barcelonie, ale szybko się to zmieni, jak Polak w dalszym ciągu będzie pokazywał taką niemoc piłkarską. -
Giampaolo Zgłoś komentarz
najlepszego piłkarza. A dzisiaj - Lewandowski to już nie to. Tuzimku, zdecyduj się albo bierz coś na te zaniki pamięci :D -
artur iwon Zgłoś komentarz
polityczna głowa bartunia