Reprezentacja Polski zdołała zdobyć pierwsze punkty w eliminacjach do Euro 2024. Podopieczni Fernando Santosa w poniedziałek wygrali w Warszawie z Albanią 1:0, po bramce Karola Świderskiego. Biało-Czerwoni zdobyli trzy punkty, jednak ich forma daleka jest od ideału.
Dosyć niespodziewanie zawiedli liderzy kadry. Większość kibiców i dziennikarzy zdecydowanie więcej spodziewała się po Robercie Lewandowskim, który nie może odzyskać formy z 2022 roku.
Bezbarwny występ zanotował Piotr Zieliński, który nie złapał chemii ze skrzydłowymi. Niby zaliczył najwięcej kontaktów z piłką spośród wszystkich pomocników, ale nie przekładały się na groźne akcje na albańską bramkę (zobacz więcej-->).
Ten sezon w SSC Napoli należy do niego. We wszystkich rozgrywkach ma siedem goli i dziesięć asyst. Zmierza po mistrzostwo Włoch i walczy o półfinał Ligi Mistrzów. Na piękny moment w kadrze nadal czeka.
- Zieliński kręci się w kółko. Niby chce grać, fajnie wygląda na boisku, szczególnie pod względem technicznym, ale nie daje wiele drużynie - powiedział Jacek Bąk w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
- Jest potrzebny na murawie, ale zachwyty nad nim są nieco za duże. To nie jest piłkarz systematyczny, bo jak zagra kilka dobrych meczów, to później przytrafiają mu się słabe - dodał były reprezentant Polski.
Dzięki zwycięstwu z Albanią reprezentacja Polski ma trzy punkty na swoim koncie i awansowała z ostatniego na drugie miejsce w grupie E. Kolejny mecz w ramach eliminacji do Euro 2024 kadra Fernando Santosa zagra 20 czerwca z Mołdawią.
Zobacz także:
Jest największym wygranym u Santosa. Ekspert wskazał jedno nazwisko
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące opinie nt. Roberta Lewandowskiego. Oto co napisali Hiszpanie