Zobacz, jak Lewandowski reagował na grę kolegów z Barcelony

Getty Images / Photo by Angel Martinez/Getty Images/ Photo by Jose Breton/Pics Action/NurPhoto via Getty Images / Robert Lewandowski w meczu ligowym przeciwko Getafe
Getty Images / Photo by Angel Martinez/Getty Images/ Photo by Jose Breton/Pics Action/NurPhoto via Getty Images / Robert Lewandowski w meczu ligowym przeciwko Getafe

Robert Lewandowski w meczu ligowym z Getafe nawet nie próbował skrywać frustracji z powodu fatalnych zagrań w wykonaniu partnerów z drużyny.

Piłkarze FC Barcelony zawiedli swoich fanów w wyjazdowym meczu LaLiga z Getafe CF (0:0, więcej TUTAJ).

Robert Lewandowski rozegrał całe spotkanie na Coliseum Alfonso Perez w Getafe, ale z pewnością nie zaliczy swojego występu do udanych.

Polski napastnik nie tylko nie zdobył gola, ale długimi momentami był niewidoczny w polu karnym gospodarzy.

Spora w tym zasługa partnerów "Lewego", którzy popełniali proste błędy i dokonywali złych wyborów w konstruowaniu akcji. Do tego stopnia, że pod koniec zawodów kapitan reprezentacji Polski był mocno poirytowany na kolegów z drużyny.

Kamery zarejestrowały momenty (patrz zdjęcia), kiedy Lewandowski mową ciała dawał do zrozumienia, że jest bardzo niezadowolony z gry Barcy. W końcowych minutach meczu lider ofensywy Dumy Katalonii wyraźnie miał już dość wszystkiego.

1.

Photo by Jose Breton/Pics Action/NurPhoto via Getty Images
Photo by Jose Breton/Pics Action/NurPhoto via Getty Images

2.

Photo by Angel Martinez/Getty Images
Photo by Angel Martinez/Getty Images

Zobacz:
"Męka", "piłka amatorska". Eksperci grzmią po meczu Barcelony

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny

Komentarze (8)
avatar
Julia-Keller
16.04.2023
Zgłoś do moderacji
9
5
Odpowiedz
''Dyrygent'' powinien ze wstydu zapaść się pod ziemię. Le Cabaret....... 
avatar
Adela Rozen
16.04.2023
Zgłoś do moderacji
7
6
Odpowiedz
"Polski napastnik nie tylko nie zdobył gola, ale długimi momentami był niewidoczny w polu karnym gospodarzy." - inaczej dyskretny jak zawsze... :-)))