Udana pogoń Tottenhamu. Manchester United stanął

Fantastyczne widowisko stworzyły Tottenham i Manchester United. Pierwsza połowa zdecydowanie dla gości, w drugiej obudzili się piłkarze z Londynu i ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Sytuacji było jednak znacznie więcej.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Richarlison (z lewej) i Aaron Wan-Bissaka PAP/EPA / DANIEL HAMBURY / Na zdjęciu: Richarlison (z lewej) i Aaron Wan-Bissaka
Tylko najwięksi optymiści wśród kibiców Tottenhamu Hotspur mogli się spodziewać, że zawodnicy z północnego Londynu będą w stanie zdobyć choćby punkt w starciu z Manchesterem United. Goście zdecydowanie lepiej weszli w mecz, bardzo szybko objęli prowadzenie, kontrolowali wydarzenia na boisku, a kiedy tuż przed przerwą podwyższyli prowadzenie, wydawało się, że jest po zawodach. Nic jednak bardziej mylnego, bo druga połowa przyniosła zmianę o 180 stopni.

Wynik otworzył już w 7. minucie Jadon Sancho. Miał mnóstwo swobody, wbiegł, a w zasadzie wszedł sobie w pole karne i płaskim strzałem pokonał Frasera Forstera. Później było sporo innych okazji dla United, m.in. kiedy piłkę z linii bramkowej wybijał Ivan Perisić. Wtedy się nie udało, natomiast pod koniec pierwszej połowy przyjezdni ukąsili po raz drugi. Po długim podaniu Bruno Fernandes futbolówkę opanował Marcus Rashford, ograł na prosty zwód Erica Diera i uderzeniem przy bliższym słupku zaskoczył golkipera Tottenhamu.

Tottenhamu, który popełniał sporo błędów i miał olbrzymie dziury w defensywie. W ataku wcale nie było dużo lepiej. Przyzwoite sytuacje były, a w zasadzie ich zalążki, natomiast brakowało konkretów. Parę razy były próby płaskiego zagrania piłki wzdłuż pola karnego, jednak nikt tych akcji nie zamykał. Gospodarze byli spóźnieni, nie nadążali. Najbliżej był Perisić, który główkował po rzucie rożnym, ale na linii dobrze spisał się David de Gea.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech
Tak jak Hiszpan w pierwszej części miał stosunkowo niewiele pracy, tak po przerwie pod jego bramką działo się bardzo dużo. Tottenham wrzucił drugi, trzeci, a może i nawet czwarty bieg, zepchnął rywala do defensywy i z minuty na minutę był coraz groźniejszy. Ich starania zostały nagrodzone w 56. minucie, gdy precyzyjnie przymierzył Pedro Porro. I choć gol kontaktowy pobudził londyńczyków, to jednak trzeba podkreślić, że dosłownie chwilę później fantastyczną szansę miał Bruno Fernandes, jednak trafił tylko w poprzeczkę.

Kolejne minuty toczyły się już pod dyktando "Kogutów". Sunęły kolejne akcje, były strzały. Doskonałą szansę zmarnował m.in. Dier, który był pozostawiony kompletnie bez opieki na piątym metrze, lecz nie trafił dobrze w piłkę. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Gospodarze popracowali w pressingu, de Gea wybił piłkę na oślep, a za moment Kane podawał już wzdłuż piątego metra. Son Heung-min był tam, gdzie być powinien i z bliska doprowadził do wyrównania. I choć ten comeback nie zakończył się pełnym sukcesem, tak z perspektywy Tottenhamu remis należy uznać jako sukces.

Tottenham Hotspur - Manchester United 2:2 (0:2)
0:1 Jadon Sancho 7'
0:2 Marcus Rashford 44'
1:2 Pedro Porro 56'
2:2 Son Heung-min 79'

Składy:

Tottenham: Fraser Forster - Cristian Romero, Eric Dier, Clement Lenglet - Pedro Porro (77' Arnaut Danjuma), Oliver Skipp, Pierre-Emile Hoejbjerg, Richarlison (61' Dejan Kulusevski), Son Heung-min (87' Japhet Tanganga), Ivan Perisić (77' Ben Davies) - Harry Kane.

Man. United: David de Gea - Aaron Wan-Bissaka (71' Tyrell Malacia), Victor Lindelof, Luke Shaw, Diogo Dalot - Antony (71' Wout Weghorst), Casemiro, Christian Eriksen (61' Fred), Bruno Fernandes, Jadon Sancho (61' Anthony Martial) - Marcus Rashford.

Żółte kartki: Hoejbjerg (Tottenham) oraz Wan-Bissaka, Lindelof (Man. United).

Sędzia: Anthony Taylor.

*

Everton - Newcastle United 1:4 (0:1)
0:1 Callum Wilson 28'
0:2 Joelinton 72'
0:3 Callum Wilson 75'
1:3 Dwight McNeil 80'
1:4 Jacob Murphy 81'

Southampton FC - AFC Bournemouth 0:1 (0:0)
0:1 Marcus Tavernier 50'

CZYTAJ TAKŻE:
Sąd zadecydował. Kucharski odzyska pół miliona złotych
Będzie hitowy transfer Bayernu? Gwiazdor na liście życzeń Tuchela

Czy Manchester United zakończy sezon 2022/23 w czołowej czwórce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×