Tuż przed pierwszym meczem z Fiorentiną okazało się, że trener Lecha Poznań nie będzie mógł skorzystać z Bartosza Salamona. Jak poinformowała UEFA, test antydopingowy wykazał obecność chlortalidonu w organizmie 31-latka. W związku z tym został on zawieszony na trzy miesiące.
Wykluczony jest przyjazd piłkarza "Kolejorza" na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Jak dotąd środkowy obrońca opuścił cztery spotkania z udziałem poznańskiego zespołu i będzie musiał jeszcze poczekać na powrót na murawę.
W oczekiwaniu na wynik próbki B Salamon trenuje indywidualnie. Za pośrednictwem Instagrama zawodnik zabrał głos po decyzji organów UEFA.
"Nawet po najgorszej burzy wychodzi słońce. Miałem wiele upadków w mojej karierze, ale zawsze się podniosłem i wróciłem tam gdzie chciałem. Teraz też tak będzie. Czas z rodziną i codzienny trening pozwoli mi być gotowym, gdy ten koszmar się skończy" - napisał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech
Piłkarz poznańskiego Lecha solidaryzują się z klubowym kolegą. Na słowa Salamona zareagował Barry Douglas.
"Zawsze kończy tam, gdzie celujesz bracie. To po prostu kolejna przeszkoda w życiu, którą musisz pokonać" - skomentował obrońca pochodzący ze Szkocji.
Czytaj więcej:
Legia wciąż wierzy w mistrzostwo? Kosta Runjaić: Wstrzymam się z gratulacjami dla Rakowa
Ciekawe wyliczenia trenera Lechii. "Prawdopodobieństwo przegranej Rakowa się zwiększa"