Nie ma wątpliwości co do tego, że Kamil Grabara jest jednym z tych bramkarzy, którzy przez następnych kilka lat będą bili się o miejsce w bramce reprezentacji Polski. Rywalizacja pomiędzy nim i chociażby Bartłomiejem Drągowskim zapowiada się naprawdę ciekawie, a to przecież nie są jedyni kandydaci do gry w kadrze.
Jednak zanim do tego dojdzie niepodważalną "jedynką" w reprezentacji jest Wojciech Szczęsny i wspomniani panowie są jedynie rezerwowymi, a swoje występy notują w klubach. Grabara od pewnego czasu broni barw FC Kopenhagi i przeżywa w niej naprawdę bardzo dobry czas.
Już w sezonie 2021/22 jego drużyna została mistrzem Danii, dzięki czemu w kolejnych rozgrywkach występowała w Lidze Mistrzów. Tam Polak świetnie bronił w meczach z m.in. Manchesterem City, czym przykuł uwagę międzynarodowej opinii. Teraz jego drużyna zapewniła sobie krajowy dublet.
18 maja zespół z Kopenhagi w finale Pucharu Danii pokonał 1:0 Aalborg BK, a teraz dzięki swojej wygranej nad Viborg FF i jednoczesnej porażce FC Nordsjaelland z Brondby Kopenhaga, na kolejkę przed końcem zapewnił sobie mistrzostwo kraju.
Polski bramkarz w bieżącym sezonie rozegrał 22 ligowe mecze z 31 możliwych. Oczywiście ta absencja była spowodowana kontuzją, której ten nabawił się latem poprzedniego roku. Wtedy pod koniec lipca 24-latek doznał złamania kości twarzy i przez to pauzował aż do połowy września.
Czytaj też:
Górnik walczy o czołowego piłkarza!
Media: nowy napastnik w Realu Madryt
ZOBACZ WIDEO: Holendrzy próbują wyciągnąć Polaka z Rosji. "Wszystko rozejdzie się o pieniądze"
na Instagramie 
na Facebooku 
