Z transferem Bartosza Białka VfL Wolfsburg wiązał spore nadzieje. Polak do klubu z Bundesligi trafił w 2020 roku i od razu zaliczył udane wejście do nowej drużyny. Już w swoim trzecim meczu zdobył premierowego gola, jednak później już tak kolorowo nie było.
Białek pozostawał jedynie zawodnikiem rezerwowym, co nie do końca go zadowalało. Następnie przytrafiła mu się groźna kontuzja - zerwanie więzadła krzyżowego. To spowodowało, że Polak wypadł z gry na dłuższy czas.
A po powrocie grał jeszcze mniej. Stąd też pojawił się pomysł na roczne wypożyczenie do innego klubu. Wybór padł na Vitesse Arnhem, gdzie grał z innym Biało-Czerwonym, Kacprem Kozłowskim.
Po zakończonych rozgrywkach temat przyszłości reprezentanta Polski powrócił. Białek ma ważną umowę z klubem z Bundesligi do 2024 roku, więc wydawało się, że 21-latek od następnego sezonu będzie grał właśnie dla Wolfsburga. Z wieści przekazanych przez portal "kicker.de" wynika, że tak jednak nie będzie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi
Włodarze Wolfsburga nie są przekonani co do reprezentanta Polski i wszystko wskazuje na to, że Białek będzie kontynuował karierę w innym klubie. Zagadką na razie pozostaje, czy 21-latek ponownie zostanie wypożyczony, czy też jego kontrakt zostanie przedwcześnie rozwiązany.
Białek z pewnością nie będzie miał problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy. Już teraz mówi się o zainteresowaniu ze strony niemieckich klubów, ale nie tylko.
Zobacz także:
Po finale LE wszyscy mówią tylko o nim
Szokujące informacje ws. Messiego