Na początku lipca pisaliśmy, że Michał Karbownik opuści Brighton and Hove Albion, w którym nie może przebić się do składu (tu przeczytasz więcej ->>). Polak trafił na Wyspy w 2020 roku wraz z Jakubem Moderem, lecz w przeciwieństwie do byłego gracza Lecha Poznań, nie zdołał przekonać do siebie sztabu szkoleniowego klubu z Premier League.
Polski obrońca, który grywał też w środku pola, trafiał na wypożyczenie m.in. do Olympiakosu Pireus czy Fortuny Duesseldorf. To właśnie w niemieckim klubie grał ostatnio i całkiem nieźle się w nim odnalazł. W 2. Bundeslidze rozegrał 1850 minut w 26 meczach, z czego 20-krotnie wychodził na boisko w pierwszym składzie. Strzelił jedną bramkę. Wystąpił też w meczu Pucharu Niemiec.
Wszystko wskazywało na to, że u naszych zachodnich sąsiadów Michał Karbownik zagości na dłużej. Zainteresowane pozyskaniem Polaka jest bowiem Schalke 04 Gelsenkirchen.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma zaledwie 18 lat. Nowa gwiazda Realu już zachwyca!
Reprezentant Polski dołączyłby tym samym do zespołu, w którym występuje Marcin Kamiński. Na razie jednak, transfer został wstrzymany. Okazuje się bowiem, że Niemcy nie spełnili finansowych oczekiwań Anglików, którzy są skłonni sprzedać Polaka, tak jak pisaliśmy, za przynajmniej 3 mln euro.
Pierwsza oferta z Schalke została odrzucona, bo Niemcy zaproponowali transfer definitywny za kwotę ok. 2 mln, o czym informuje profil SchalkeInside na Twitterze. To serwis dobrze zorientowany w realiach klubu z Gelsenkirchen.
"Brighton and Hove Albion odrzucili pierwszą ofertę z Schalke 04 za Michała Karbownika. Oferta opiewała prawdopodobnie na niecałe 2 miliony euro" - napisano. Ponadto potwierdzono, że klub z Anglii oczekuje przynajmniej 3 milionów i do gry o polskiego piłkarza miał przystąpić inny zespół.
Czytaj również:
Przepisy i FIFA są po stronie Mbappe