Na nagraniu opublikowanym w sieci widać, jak grupa kibiców Legii Warszawa wdaje się w bójkę z miejscowymi kibicami w pobliżu stadionu. Nie trwało to jednak zbyt długo. Wszystko dzięki interwencji policji (na filmie, który publikujemy poniżej, słychać policyjne syreny).
Kazachska policja po czwartkowych wydarzeniach wydała komunikat. Co ciekawe, mowa w nim jedynie o "utarczkach słownych", a nie o bójce (choć film wyraźnie temu przeczy).
"Przed rozpoczęciem meczu około godziny 20:30 (czasu kazachskiego - przyp. red.) doszło do utarczki słownej pomiędzy kibicami obu drużyn. Policjanci, którzy pilnowali porządku publicznego, zareagowali na czas. W rezultacie sytuacja konfliktowa została wyeliminowana. Działania chuligańskie były niedozwolone" - zapewniła policja, cytowana przez portal sport.kz.
Według kazachskich mediów do Szymkentu przyjechało około 150 kibiców z Warszawy. Przypomnijmy, że obie miejscowości dzieli w linii prostej 3750 kilometrów.
W samym spotkaniu natomiast Legia miała wielkie kłopoty. Przegrywała z rywalami już 0:2, ale później zdołała wyrównać stan gry. Druga bramka - Blaża Kramera - padła najprawdopodobniej ze spalonego. Sędziowie tego nie wyłapali, a w tej fazie eliminacyjnej nie mogą korzystać z systemu VAR.
W końcówce pojedynku na trybunach zrobiło się natomiast gorąco. Po jednym z fauli Rafała Augustyniaka w jego stronę oraz innych piłkarzy Legii poleciały butelki i kamienie rzucane przez kibiców gospodarzy (więcej TUTAJ).
Czytaj także:
Pierwsze problemy Messiego w Miami. To zrobili wandale
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Benzema nieszczęśliwy w Arabii Saudyjskiej? Ten film jest wymowny