Jeszcze kilka miesięcy temu cieszył fakt, iż Jakub Kiwior trafił do Arsenalu, który jest jednym z najlepszych zespołów Premier League i zdobywa uznanie szkoleniowca Mikela Artety. Aktualna sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej.
Obrońca reprezentacji Polski dwa pierwsze spotkania bieżącego sezonu - z Manchesterem City i Nottingham Forest - przesiedział na ławce rezerwowych. Mimo że kontuzji doznał jeden z jego rywali w walce o pierwszy skład - Jurrien Timber.
Mimo wszystko Mikel Arteta w meczu przeciwko "Tricky Trees" zamiast Jakuba Kiwiora wolał wpuścić na boisko Takehiro Tomiyasu i Gabriela Magalhaesa. James McNicholas w rozmowie z TVP Sport przekazał, iż defensora w Arsenalu czeka naprawdę trudne zadanie w nadchodzących miesiącach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile na meczu Ekstraklasy. Zobacz, co zrobił jeden z kibiców
- W ostatnią sobotę Jurrien Timber wystąpił na lewej obronie. Gdy Holender odniósł kontuzję, jego miejsce zajął Tomiyasu, a nie Kiwior. To pokazuje, że Japończyk jest przed Polakiem na tej pozycji. Zaskoczeniem był brak Gabriela w pierwszym składzie - powiedział dziennikarz "The Athletic".
- Myślę, że w większości meczów Arteta będzie postrzegał Kiwiora jako głównego zastępcę Brazylijczyka - stopera na lewej stronie środka defensywy. W innych przypadkach Polak jest rezerwowym lewym obrońcą, ale na pewno nie pierwszym wyborem - dodał.
Niewątpliwie Jakub Kiwior musi liczyć się z tym, że w szeregach "Kanonierów" jest naprawdę duża konkurencja.
Czy reprezentant Polski ma więc w ogóle na regularną grę w ekipie Mikela Artety? - Szczerze, nie. Będzie występował w Pucharze Anglii czy Pucharze Ligi Angielskiej, do tego w spotkaniach ligowych, gdy pojawią się kontuzje, ale nie może liczyć na 30 czy 40 spotkań - podsumował.
Kolejne spotkanie Arsenal FC rozegra w poniedziałek (21 sierpnia) na wyjeździe. Rywalem wicemistrzów Anglii będzie Crystal Palace.
Zobacz też:
Kibice w Anglii go uwielbiają. Teraz chce zwrócić na siebie uwagę Santosa